Wciąż bez wygranej w gościach

Wyjazdowe spotkania od jakiegoś czasu były naszą wizytówką. Tym większe było parcie, żeby w końcu zwyciężyć w rundzie wiosennej na obcym boisku po dwóch remisach na starcie rundy. Po 14 minutach spotkania w Skoczowie wydawało się, że cel jest realny do osiągnięcia, jednak wiosenne fatum grania na wyjeździe znów dopadło zespół Macieja Żaka i tylko zremisowaliśmy z miejscowym Beskidem 2:2.

Spotkanie bardzo dobrze rozpoczął LKS Czaniec. Kilka początkowych ataków powodowało, że bramka wisiała w powietrzu. W 12 minucie Jurczak dośrodkował z rzutu rożnego, piłkę odbił jeden z obrońców, a dopadł do niej Tomasz Kozioł i tuż sprzed pola karnego uderzył w samo okienko! Kibice nie zdążyli wyjść z podziwu nad pięknym golem naszego pomocnika, a było już 2:0. Wilczek przechwycił piłkę w środku pola, dograł do Lewandowskiego, ten przebiegł z futbolówką około 30 metrów i uderzył precyzyjnie przy słupku! Czaniec nie zwalniał tempa i dalej szedł za ciosem. Kilka chwil później Lewandowski znów mógł trafić do siatki, ale piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. Zmarnowana okazja szybko się zemściło. Goście niemalże pierwszy raz przekroczyli środkową linię boiska i po błędzie Jurczaka w 23 minucie Jaworzyn zdobył bramkę kontaktową. Podopieczni Macieja Żaka nadal napierali i szybko kapitalną okazję miał Ilya. W 27 minucie wyszedł na czystą pozycję, ale przestrzelił. Ta sytuacja znów się zemściła na naszym zespole. W 27 minucie Skoczowianie oszukali nasz zespół precyzyjnie rozgrywając rzut wolny. Zamieszanie w polu karnym wykorzystał Grześ i wpakował piłkę do bramki Majdy. Do końca pierwszej połowy nie było już tak gorąco i emocjonująco, ale to nasz zespół częściej utrzymywał się przy piłce.

Druga część spotkania miała podobny przebieg jak pierwsza. Niewielka ilość okazji gospodarzy i ciągły napór naszego LKS-u. Najlepsze okazje zmarnowali Ilya i Snadny, którzy będą na czystej pozycji szukali lepszego rozwiązania i niecelnie podawali. Lewandowski uderzył w końcówce z dystansu, ale piłka nieznacznie minęła bramkę Beskidu. Ostatecznie nie udało nam się rozstrzygnąć tego meczu na swoją korzyść i trzeba było się podzielić punktami z rywalem.

Nie przegrywamy co jest pozytywne, ale trzeci remis z rzędu na wyjeździe na pewno pozostawia niedosyt. Zwłaszcza, że było to kolejne spotkanie, które mieliśmy pod kontrolą, ale brak skuteczności i koncentracji nie pozwolił nam zainkasować cennych trzech punktów. Do końca sezonu jest jeszcze jednak trochę czasu, dlatego liczymy, że los zacznie się w końcu do nas uśmiechać. Głowy do góry!


07.04.2018 r., godzina 17.00, Skoczów, 19 kolejka HAIZ IV ligi śląskiej gr. II

Beskid Skoczów -LKS Czaniec 2:2 (2:2)

Strzelcy bramek: 23′ Jaworzyn 28′ Grześ –  12′ Kozioł Tomasz, 14′ Lewandowski

Kartki: Małyjurek, Adaszek – Lewandowski, Jurczak

Skład LKS Czaniec: Majda, Kaczmarczyk, Żak, Jurczak, Borak, Swierczynski, Kozioł Tomasz, Lewandowski, Ilya, Snadny (88′ Zaremba), Wilczek (73′ Palarczyk)

Skład Beskid Skoczów: Wilczewski, Lorenc, Lach, Padło, Grześ, Adaszek, Chmiel, Surawski, Bezeg, Małyjurek, Jaworzyn

Widzów: 100