Śnieżna niemoc

Zacząć trzeba od tego, że mecz w takich warunkach w ogóle nie powinien zostać rozegrany. Ale jako, że goście dojechali aż z Zabrza zdecydowano się rozegrać spotkanie sparingowe w Czechowicach, na które w dodatku spóźnili się… piłkarze naszej drużyny. Wszystko przez obfite opady śniegu, które spowodowały fatalne warunki na drogach, bo przecież nasze podgórskie okolice nie są przyzwyczajone do śniegu… . Zostawmy już jednak te sprawy okołomeczowe i skupmy się na samym spotkaniu, które przegraliśmy 3:1.

Oprócz kłopotów pogodowych, nasz zespół dopadły olbrzymie problemy kadrowe. Z różnych powodów nie mogli w tym meczu zagrać bracia Koziołowie, Kaczmarczyk, Jurczak, Świerczyński i Wilczek czyli patrząc na spotkania rudny jesiennej wypadło nam 4-5 graczy z podstawowego składu. Szybka rozgrzewka, spowodowana wspomnianym spóźnieniem, dała się we znaki naszym piłkarzom na początku spotkania, bo nie potrafiliśmy się odpowiednio zaadoptować do warunków panujących na boisku. To skrzętnie wykorzystali goście, raz po raz atakując naszą bramkę. I na nasze nieszczęście dwukrotnie, w 5 i w 12 minucie, te ataki przyniosły efekt w postaci bramek. Zanim odpowiedzieliśmy jakimkolwiek strzałem na bramkę rywala, ten miała już przynajmniej dwie kolejne dogodne okazje bramkowe. Około pół godziny trwała nasza adaptacja. Wtedy bramkę kontaktową zdobył Ilya, po szybkim rozegraniu stałego fragmentu gry ze Snadnym. Tuż przed przerwą Górnik ustalił wynik meczu, zdobywając bramkę z rzutu wolnego. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od piłkarzy w murze i kompletnie zmyliła Kozieła.

W drugiej połowie nasz zespół zagrał mądrzej i częściej stwarzał zagrożenie. Najlepsze okazje do zmniejszenia rozmiarów porażki mieli Lewandowski i Snadny, ale zmarnowali sytuacje sam na sam z bramkarzem Zabrzan. Do końca meczu byliśmy groźniejsi od rywala, ale nie przyniosło to efektu bramkowego i Górnicy zasłużenie cieszyli się z towarzyskiej wygranej.

Jednostka meczowo-treningowa została zaliczona i to chyba jedyny konkretny pozytyw tego sparingu. Kilka aspektów taktycznych też wyglądało nieźle. Wygrała drużyna lepsza i może mająca trochę więcej szczęścia, ale ono zawsze sprzyja lepszym. Trzeba się też cieszyć z faktu, że nikt w tym spotkaniu nie odniósł kontuzji, bo o nią było tego wieczoru najłatwiej.


07.02.2018 r., godzina 17:30 (rozpoczęty 18:10), Czechowice-Dziedzice, sparing nr 3

LKS Czaniec – Górnik II Zabrze 1:3 (1:3)

Bramki: 30′ Ilya – 5′??, 12′??, 42′??

Skład LKS Czaniec: Kozieł, Testowany, Waligóra, Żak, Borak, Marczyński, Ilya, Zaremba, Palarczyk, Lewandowski, Snadny oraz Majda, Papież, Wiśniowski, Stwora.