Pierwsze wiosenne spotkania na naturalnej nawierzchni z reguły są meczami ciężkimi do oglądania dla przeciętnego kibica piłkarskiego. Nie inaczej było w dniu dzisiejszym, zwłaszcza, że był to w ogóle pierwszy bądź drugi kontakt z naturalnym boiskiem dla większości piłkarzy. To przełożyło się na jakość gry dzisiejszego meczu i bezbramkowy remis jakim zakończyło się spotkanie Spójni Landek z LKS-em Czaniec.
Mecz rozpoczął się dość spokojnie i piłkarze długo adaptowali się do bardzo grząskiej murawy. Jednak to nasz zespół wyglądał lepiej i stwarzał sobie okazje. Najpierw do piłki dopadł Palarczyk, ale przestrzelił. Chwilę później Wilczek miał pustą bramkę jednak jego strzał zablokowali obrońcy Spójni. Gospodarze pierwszy raz oddali strzał na naszą bramkę w okolicy 20 minuty. Później jeszcze próbę Woźniaka, grającego trenera gospodarzy, zablokował Handy. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie.
Drugą połowę z większym animuszem, podobnie jak pierwszą, rozpoczęli podopieczni Macieja Żaka. W 53 minucie Snadny doszedł do piłki na piątym metrze, ale przestrzelił. W dalszej części meczu gra przeniosła się do środkowej części pola. W 73 minucie pierwszy poważny akcent do szaleńczej końcówki dał Żak i to powinien być gol. Po dośrodkowaniu Jurczaka z rzutu rożnego, nasz grający trener trafił głową w poprzeczkę bramki gospodarzy. W 85 minucie mieliśmy swoją piłkę meczową. Kaczmarczyk był faulowany w polu karnym, a do jedenastki podszedł Jurczak. Nasz środkowy obrońca uderzył jednak nie precyzyjnie i Huczała zdołał obronić tą jedenastkę! Nie wykorzystane okazje się mszczą i Landek miał swoją okazję w 93 minucie. Sanetra otrzymał piłkę na piątym metrze, ale na nasze szczęście przestrzelił. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie.
Drugi wiosenny mecz kończymy remisem i kolejny raz czujemy spory niedosyt. Chociaż trzeba powiedzieć, że w przeciwieństwie do spotkania w Ustroniu, remis w dzisiejszym meczu jest wynikiem zasłużonym. Obie ekipy nie stworzyły porywającego widowiska na bardzo wymagającej murawie, ale musi nas boleć fantastyczna okazja Jurczaka, który zmarnował rzut karny. Tak to czasem bywa, dlatego nie mamy powodu do załamywania się bo przed nami jeszcze sporo meczów do rozegrania i wiele punktów do zdobycia.
24.03.2018 r., godzina 15.30, Landek, 17 kolejka HAIZ IV ligi śląskiej gr. II
Spójnia Landek – LKS Czaniec 0:0
Kartki: Sobas, Gurbisz, Kałka – Ilya, Kaczmarczyk, Snadny, Handy, Kozioł Tomasz
Skład LKS Czaniec: Majda, Kaczmarczyk, Żak, Jurczak, Handy, Swierczynski, Kozioł Tomasz (74′ Zaremba), Ilya, Palarczyk, Snadny, Wilczek
Skład Spójnia Landek: Huczała, Krzystała, Wojtyła, Skrobol, Gurbisz, Sobas (61′ Baernat), Sikora (58′ Kałka), Badowski, Kubica, Habdas, Woźniak (75′ Sanetra)
Widzów: 50