Podopieczni Macieja Żaka przyzwyczaili, że nie tracą bramek, ale i strzelają ich mało, przez co jeśli wygrywają swoje mecze to robią to w minimalnych rozmiarach. W spotkaniu 13 kolejki na czwartoligowych boiskach byliśmy świadkami meczu, którego rozmiarów nie widzieliśmy prawie rok. LKS Czaniec pokonał na wyjeździe Drzewiarz Jasienica aż 5:1 i awansował na drugą lokatę w ligowej tabeli!
Od początku było widać, że nasz zespół czuje się na boisku pewnie, choć pierwszy i jak się później okazało jedyny cios zadali gospodarze. W dziewiątej minucie Kozielski precyzyjnie główkował i Drzewiarz objął prowadzenie. Nasz zespół się nie załamał i pewny swoich umiejętności cierpliwie atakował, jednak brakowało skuteczności żeby odpowiedzieć szybko. Żak przeniósł piłkę nad bramką, mając ją pustą przed sobą z odległości pięciu metrów. Ilya dwukrotnie zagrywał wzdłuż linii bramkowej, ale nikt nie potrafił „włożyć” piłki do bramki Mroka. Skuteczność przyszła w 37 minucie. Wtedy to kapitalną akcją popisał się Borak, który zwodem niczym Zinedine Zidane ograł dwóch rywali, odegrał do Lewandowskiego, a ten wyłożył piłkę Ilyii, który precyzyjnym strzałem w długi róg dał wyrównanie. Radość naszego zespołu mogła trwać zaledwie dwie minuty, bo Kaczmarczyk za lekko zagrał do Majdy i gdy wydawało się, że Kozielski odda zaraz celny strzał, w ostatniej chwili Żak świetnie zablokował to uderzenie. W 42 minucie Czaniec zadał drugi cios. Ilya zagrał na jedenasty metr do Tomasza Kozioła, a ten bez problemu umieścił futbolówkę w siatce, dając nam prowadzenie po pierwszych 45 minutach.
Na drugą połowę nasza drużyna wyszła równie mocno zmotywowana i to się szybko opłaciło. W 50 minucie Lewandowski skorzystał z prezentu jaki otrzymał od Mroka. Bramkarz gospodarzy tak wyprowadzał piłkę ze swojego pola karnego, że zagrał do osamotnionego… Lewandowskiego. Ten przyjął piłkę, strzelił, Mrok pierwsze uderzenie jeszcze obronił, ale przy dobitce nie miał już szans. Podopiecznym Macieja Żaka wciąż było mało i siedem minut później padł czwarty gol, który już definitywnie zamknął ten mecz. Tomasz Kozioł zagrał piłkę w pole karne. Tam dopadł do niej Palarczyk i z zimną krwią umieścił piłkę przy słupku bramkarza z Jasienicy. Kolejne minuty to obraz większego rozluźnienia w naszych szeregach. Umożliwiło to oddanie gospodarzom kilku strzałów z dystansu, ale to tyle jeśli chodzi o jakiekolwiek zagrożenie. Z naszej strony, mimo kilku groźnych prób, jeszcze tylko jedna zakończyła się w bramce Drzewiarza. Wilczek w 81 minucie wyłożył piłkę Zarembie, a ten z najbliższej odległości posłał ją do bramki. Było to premierowe trafienie młodego „Zariego” w barwach naszego zespołu!
Na pewno nikt nie spodziewał się, że ten mecz będzie miał taki przebieg. Owszem byliśmy faworytem tego starcia, ale gospodarze na własnym stadionie byli bardzo groźnie. Z boku wyglądało to na łatwe zwycięstwo, ale trzeba przyznać, że było ono możliwe dzięki temu, że nasz zespół w pełni zrealizował przedmeczowe założenia i zagrał świetny mecz. Cieszy dyspozycja naszej drużyny i z niecierpliwością czekamy już na kolejne spotkania! Brawo LKS!
04.11.2017 r., godzina 13.00, Jasienica ul. Orzechowa 139, 13 kolejka Haiz IV ligi śląskiej gr. II
Drzewiarz Jasienica – LKS Czaniec 1:5 (1:2)
Bramki: 9’ Kozielski – 37’ Ilya, 42’ Tomasz Kozioł, 50’ Lewandowski, 57’ Palarczyk, 81’ Zaremba
Skład Drzewiarz Jasienica: Mrok – Fizek, Studencki, Piela, Lapczyk, Wentland, Szlosek, Łoś, Kołodziej, Haczek, Kozielski.
Skład LKS Czaniec: Majda – Kaczmarczyk, Waligóra, Żak, Borak, Świerczyński, T.Kozioł (82′ Wiśniowski), Jurczak, Palarczyk (78′ Zaremba), Nazdryn-Platnitski (73′ Marczyński), Lewandowski (65′ Wilczek)
Widzów: 50