Sparingi tego lata nie należą jak na razie do udanych. Trzy z zaplanowanych zostały odwołane, a w dodatku pierwszy, który się odbył, organizowaliśmy w trybie pilnym, przez co zagraliśmy z „testową” ekipę Rekordu Bielsko-Biała. Dopiero w minioną sobotę doszedł do skutku pierwszy, zaplanowany wcześniej, letni sparing. Zagraliśmy w nim z ekipą byłego, bardzo dobrze znanego trenera naszego zespołu Mariusza Wojcika, czwartoligową Trzebinią Siersza.
Spotkanie od początku było jednostronne z optyczną przewagą naszego zespołu. Górowaliśmy jednak tylko kulturą i pomysłem gry, bo akcji bramkowych było jak na lekarstwo. Przewaga w polu przełożyła się jednak na zdobycz bramkową. Marczyński dośrodkował z rzutu rożnego, a jeden z testowanych graczy pewnie główkował w polu karnym, dając prowadzenie. Niestety, mimo wspomnianej przewagi, nie udało się utrzymać prowadzenie i w zdecydowanie słabszej, drugiej części meczu, straciliśmy pechową i zarazem kuriozalną bramkę. Dośrodkowanie w pole karne „przeciął” głową Stwora i uderzył tak, że nie dał szans naszemu bramkarzowi, zdobywając bramkę samobójczą, która ustaliła wynik meczu.
Widać u naszych piłkarzy spore zmęczenie mocnym, dwutygodniowym okresem przygotowawczym. Ponadto trzeba wziąć pod uwagę, że trener Żak nie mógł skorzystać w sobotę z różnych powodów z następujących graczy: Świerczyński, Jurczak, Wiśniowski, Papież, Kozioł Tomasz. Ponadto kontuzjowani pozostają Waligóra, Borak i Kozioł Paweł. Do startu ligi pozostały jeszcze trzy tygodnie, a więc czas szukać powoli formy. Kolejny sprawdzian prawdopodobnie już w najbliższą środę. Zagramy zaległy mecz sparingowy z Beskidem Andrychów, ale nie jest on jeszcze w stu procentach potwierdzony.
21.07.2018 r., godzina 11.00, stadion Trzebini, sparing nr. 2
MKS Trzebinia Siersza – LKS Czaniec 1:1 (0:1)
Bramki: Stwora (gol samobójczy) – Testowany Zawodnik 1
Skład LKS Czaniec: Majda – testowany zawodnik 1, testowany zawodnik 2, Żak, Kaczmarczyk, Marczyński, Nazdryn-Platnitski, testowany zawodnik 3, Palarczyk, Lewandowski, testowany zawodnik 4 oraz Handy, Zaremba, Stwora
foto: BartFotoSport