Festiwal błędów i nieskuteczności

Niewykorzystane sytuacje się mszczą i o tym przekonaliśmy się w minioną sobotę, kiedy to w Tarnowskich Górach podopieczni Macieja Żaka mierzyli się z trzecioligowym Gwarkiem. Po średnim, pełnym indywidualnych błędów meczu, przegraliśmy 3:0.

Spotkanie od samego początku mogło cieszyć kibiców obu drużyn. Gospodarze zaatakowali pierwsi, ale strzał Jarki był niecelne. Chwilę później nasz testowany zawodnik miał kapitalną okazję, ale w ostatniej chwili został zablokowany przez obrońców Gwarka. Kilka chwil później kolejny zawodnik testowany stanął przed szansą, ale uderzył za lekko. Te dwa zdecydowane ataki z naszej strony dały do myślenia gospodarzom, którzy podeszli wyżej. W efekcie tego Jarka odebrał piłkę naszemu obrońcy i otworzył wynik meczu w 15 minucie, wykorzystując błąd naszej defensywy. Podopieczni Macieja Żaka odpowiedzieli po dwóch minutach, piłka wpadła do bramki, ale arbiter liniowy flagował pozycję spaloną, jednak ta decyzja sędziego była bardzo wątpliwa. Fakt jest jednak taki, że na tablicy wyników wciąż było 1:0 dla gospodarzy. Taki stan rzeczy utrzymał się do 32 minuty i kolejnego naszego błędu. Majda przechwycił dośrodkowanie, ale przy próbie wybicia piłki nabił jednego z graczy Gwarka, a ten z zimną krwią wykończył akcję, podwyższając prowadzenie.

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy, którzy w 48 minucie ustalili wynik meczu, korzystając, a jakże z kolejnego błędu naszego zespołu. Niezdecydowanie Jurczaka wykorzystał testowany zawodnik Gwarka i podwyższył prowadzenie na 3:0. Ten gol załamał nasz zespół i druga połowa upłynęła głównie na obronie własnej bramki przed większą ilością straconych bramek. Sytuacji bramkowych z naszej strony było jak na lekarstwo, a gospodarze mieli kilka dogodnych okazji, ale piłka albo szybowała nad bramką, albo padała łupem naszego bramkarza.

Trzeba powiedzieć, że letnie sparingi w naszym wykonaniu wyglądają na razie blado. Powodów do niepokoju jednak nie ma, bo to tylko gry kontrolne, ale jakaś delikatna lampka powinna się chyba zaświecić. Do startu ligi pozostały dwa tygodnie i jeszcze jeden mecz sparingowy, za tydzień w Mikołowie. Mamy nadzieję, że forma przyjdzie we właściwym momencie i 11 sierpnia w Gaszowicach będziemy mogli dopisywać pierwsze trzy punkty w nowym sezonie.


28.07.2018 r., godzina 11.00, Tarnowskie Góry, sparing nr. IV

TS Gwarek Tarnowskie Góry – LKS Czaniec 3:0 (2:0)

Bramki: 16′ Jarka, 32′ Testowany II, 48′ Testowany III

Skład LKS Czaniec: Majda (46′ Kozieł) – Zawodnik testowany I, Zawodnik testowany II, Żak (63′ Papież), Kaczmarczyk – Świerczyński, Jurczak (63′ Zaremba), Nazdryn-Platniski (80′ Zawodnik testowany IV), Handy (46′ Marczyński) – Zawodnik testowany III (82′ Papież), Lewandowski (46′ Palarczyk).

Skład Gwarek: Wiśniewski (46′ Rosół) – Dyląg (60′ Curyło), Dzido, Cholerzyński (60′ Timochina), Zawodnik testowany I (46′ Cymerys) – Fonfara, Zawodnik testowany II (60′ Zawodnik testowany VI), Zawodnik testowany III (60′ Górka), Zawodnik testowany IV, Zawodnik testowany V (46′ Juraszczyk) – Jarka (46′ Zawodnik testowany VII).

foto: tsgwarek.pl