Debiutant daje zwycięstwo!

Inauguracyjne spotkania zawsze niosą za sobą sporo niepewności i nerwowego oczekiwania kibiców na weryfikację formy ich drużyny. W dniu dzisiejszym podopieczni Macieja Żaka potwierdzili swoją wyższość i pokonali w Piecach Dąb Gaszowice 2:0!

Pierwsze 15-20 minut nie zwiastowało jednak tak dobrego scenariusza. Gospodarze od początku byli groźniejsi choć strzałów nie oddawali. Nasz zespół grał chaotycznie i próbował się przyzwyczaić do niezwykle krzywego boiska w Piecach, gdzie swoje mecze rozgrywa drużyna Dębu. W 15 minucie najlepszą okazję dla Gaszowice zmarnował jeden ze skrzydłowych. Gracz Dębu wpadł w pole karne, uzyskał pozycje sam na sam, ale przegrał pojedynek z Koziełem, po którego interwencji piłka odbiła się jeszcze od słupka. Ta okazja wstrząsnęła naszym zespołem. Chwilę później przed szansą stanął Ilyia, ale nie wykorzystał świetnego dośrodkowania Palarczyka, trafiając z pięciu metrów w słupek. LKS Czaniec odważniej zaatakował i zyskiwał coraz więcej pola gry. Tego efektem był upragniony gol w 37 minucie. Ilya świetnie rozegrał akcję z Karczem na prawej flance. Ten drugi wpadł w pole karne i wyłożył Stróżakowi piłkę na piąty metr. Nasz nowy napastnik bez większych problemów wpakował piłkę do bramki, otwierając wynik meczu. Przed przerwą z dystansu spróbował jeszcze Karcz, ale piłka poszybowała nad bramką.

Początek drugiej połowy to istna nawałnica z naszej strony. Najpierw Karcz zagrał do Ilyii, ale jego strzał wybronił Kuczera. Chwilę później Zakrzewski przeniósł piłkę nad bramką, strzelając z piątego metra. Świerczyński dwie minuty później dostał futbolówkę na szesnastym metrze i minimalnie przestrzelił. Nie minęło kolejne 120 sekund, a Ilya stanął oko w oko z bramkarzem gospodarzy, spróbował go przelobować, ale piłka minęła słupek. Po tych kilku znakomitych okazjach, do głosu doszli gospodarze, ale Kravets nie wykorzystał błędu naszego bramkarza. W 61 minucie dopięliśmy w końcu swego. Palarczyk, po wymianie piłki z Karczem, wpadł w pole karne i wygrał piłkę do Stróżaka. Ten oddał strzał, ale zdołali go zablokować obrońcy. Przy dobitce byli jeż bezradni i debiutujący w tym meczu, były napastnik Beskidu Andrychów, zdobył drugą bramkę. Cztery minuty później powinno być 3:0, a Stróżak powinien mieć hat-tricka, ale nie wykorzystał zagrania od Zakrzewskiego i uderzył za lekko z piątego metra. Do końca meczu nie wydarzyło się już zbyt wiele. Gospodarze rzucili się do szaleńczych ataków, ale poza kilkoma dośrodkowaniami nie byli w stanie zagrozić naszemu zespołowi. W samej końcówce z rzutu wolnego groźnie strzelał jeszcze Jurczak, ale futbolówka minimalnie minęła bramkę Gaszowic.

Bardzo cieszy nas tak udany start sezonu. Przetrwaliśmy początkową niemoc, a później potrafiliśmy w pełni zdominować mocnego rywala na jego terenie. Cieszy także postawa naszych nowych graczy, bo cała czwórka zaprezentowała się bardzo dobrze w swoich debiutach. Przed nami zaledwie trzy dni przerwy bo już w środę inaugurujemy sezon w Czańcu z Polonią Łaziska Górne. Już dziś zapraszamy wszystkich kibiców LKS-u Czaniec na to spotkanie!


11.08.2018 r., godzina 17.00, Piece ul. Sportowa, 1 kolejka IV ligi śląskiej gr. II

GKS Dąb Gaszowice – LKS Czaniec 0:2 (0:1)

Bramki: 37′, 61′ Stróżak

Kartki: Orzeł, Kraśniewski – Stawowy

Skład LKS Czaniec: Kozieł – Kaczmarczyk, Żak, Stawowy, Zakrzewski, Świerczyński, Palarczyk (74′ Handy), Marczyński (74′ Jurczak), Nazdryn-Platnitski, Karcz, Stróżak (88′ Zaremba)

Skład Dąb Gaszowice: Kuczera, Orzeł, Szczurek, Reguła, Stebel, Smołka, Szymura, Elias, Sikora, Kravets, Mazur

Widzów: 150