W dniu dzisiejszym oficjalnie potwierdziła się informacja, która już jakiś czas krążyła w sieci. Decor Bełk stracił trzy punkty jakie zyskał pokonując 5:1 MKS Lędziny w ostatnim jesiennym meczu na boiskach Haiz IV ligi śląskiej gr. II. Wydział Gier Śląskiego ZPN ukarał lidera rozgrywek walkowerem za pomyłkę w protokole meczowym. Widniało w nim nazwisko Rafała Kępińskiego, który jednak w tym meczu nie zagrał. Faktycznie na boisku grał Kamil Brożyński. Tak decyzję uzasadnił Marek Gałuszka, przewodniczący Wydziału Gier:
Pomyłka była ewidentna i choć autentycznie żal mi kierownika zespołu, który uczciwie przyznał się do błędu, decyzja nie mogła być inna jak walkower 3:0 na korzyść MKS Lędziny. Po wysłuchaniu wyjaśnień przedstawicieli Decoru odstąpiliśmy od skierowania sprawy do Wydziału Dyscypliny, bo było wyraźnie widać, że w tym przypadku nie było mowy o celowym naruszeniu regulaminów. Klubowi z Bełku przysługuje prawo do odwołania od naszej decyzji.
Decyzja Wydziału jest jak najbardziej zgodna z regulaminem. Jednak każdy z nas chciałby aby wszelkie aspekty sportowej rywalizacji zawsze były rozstrzygane na boisku. Przepisy są jednak przepisami i ta decyzja mocno namieszała w ligowej tabeli. Bełk ma w tej chwili już tylko punkt przewagi nad Polonią Bytom i dwa nad LKS-em Czaniec, zamiast czterech i pięciu. Z kolei MKS Lędziny zbliżył się na odległość zaledwie dwóch punktów do wyprzedzającej jej czwórki zespołów. Liga na pewno stała się ciekawsza.
foto: BartFotoSport