„W ciągu ostatnich dwóch lat LKS Czaniec zaliczył ogromny postęp”

Zapraszamy na obszerny wywiad z prezesem naszego klubu, Mateuszem Waligóra, który w rozmowie z Sebastianem Garusem podsumował miniony rok, a także przedstawił plany klubu na najbliższą przyszłość.

Sebastian Garus: Prezesem klubu zostałeś w czerwcu 2015 roku, kiedy LKS Czaniec występował w 3 lidze opolsko-śląskiej. Niestety w sezonie 2015/2016 pożegnaliśmy się z tymi rozgrywkami. Duży wpływ na to miała też ówczesna reorganizacji rozgrywek, w wyniku której połowa drużyn spadła do IV ligi. Jak oceniasz tamten sezon i dlaczego nie udało się utrzymać LKS-u Czaniec w III lidze ?

Mateusz Waligóra: Na wyniki tamtego sezonu miało wpływ kilka czynników. Uważam, że piłkarsko byliśmy w stanie utrzymać III ligę, bo personalnie skład miał wiele potencjału. Widać to było chociaż zaraz po zmianie trenera i spotkaniu z BKS-em Stal Bielsko-Biała na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej. Pokonaliśmy wtedy jednego z głównych kandydatów do mistrzostwa na jego terenie 2:0 i było to dla Bielszczan najniższy wymiar kary. Jednak do końca sezonu pozostało już na tyle mało czasu, że nie udało się uratować straty punktowej na boisku. Na pewno aspekt reorganizacji rozgrywek miał też spory wpływ na nasze działania pod kątem organizacji klubu i jestem przekonany, że gdyby nie miała ona miejsca to LKS Czaniec grałby do dnia dzisiejszego na tym poziomie rozgrywkowym.

SG: Dwa lata później mogliśmy powrócić do 3 ligi. Pod wodzą trenera Macieja Żaka okazaliśmy się mistrzem IV ligi i i o awans musieliśmy walczyć ze zwycięzcą IV ligi gr. I – Polonią Bytom. W Czańcu zremisowaliśmy 2:2, a na wyjeździe 0:0 i wobec obowiązujących wtedy przepisów o promocji do III ligi zdecydowały bramki strzelone przez piłkarzy z Bytomia na wyjeździe. Pozostał straszny niedosyt po tych barażach, awans był na wyciągnięcie ręki. Dlaczego nie udało się wygrać tego barażu i czy finansowo byliśmy wówczas gotowi na 3 ligę ?

MW: Finansowo III liga w tym „nowym” wydaniu od sezonu 2016/2017 jest dla wielu klubów poza zasięgiem. Jest w tym gronie także LKS Czaniec, jednak nie był to aspekt, który miał jakikolwiek wpływ na to, że nie udało się awansować w 2019 roku do III ligi. Ze strony zarządu zespół jak i sztab szkoleniowy nigdy nie usłyszeli, że nie możemy zrobić tego kroku bo klubu na to nie stać. Co zatem zdecydowało, że się wtedy nie udało? Po prostu brak szczęścia bo tak czasem w futbolu bywa. W pierwszym meczu w Czańcu mogliśmy, a nawet powinniśmy byli się pokusić o zwycięstwo, bo zwłaszcza w drugiej połowie był moment gdzie byliśmy zespołem lepszym od Polonii. Jednak to spotkanie i tak przeszło do historii naszego klubu. Niespełna tysiąc widzów na trybunach, znakomita atmosfera i mecz trzymający w napięciu. Zabrakło tylko zwycięstwa. Natomiast w rewanżu to Polonia była zespołem zdecydowanie lepszym, stwarzającym okazje i dążącym do zwycięstwa. Nam sprzyjało szczęście w defensywie i dlatego zdołaliśmy zachować czyste konto, ale też w jednym momencie tego szczęścia nam brakło bo gdyby strzał Patryka Marczyńskiego z 78 minuty wpadł do bramki, a nie zatrzymał się na spojeniu słupka z poprzeczką, to nie wiem czy kibice gospodarzy pozwoliliby nam wyjechać z Bytomia 🙂

SG: Z LKS-em Czaniec jesteś związany od 6 roku życia (Popraw jeśli się mylę). Najpierw trenowałeś w żakach, trampkarzach, juniorach a potem w drugiej drużynie utworzonej w 2007 roku po awansie do IV ligi śląskiej. Zdarzyło się nawet, że w sezonie 2021/2022, kiedy mieliśmy braki kadrowe w rezerwach, pojawiłeś się na boisku, a zremisowaliśmy wtedy (2:2). Czy to jednorazowa akcja czy możemy się spodziewać jeszcze występu Mateusza Waligóry w trykocie ukochanego klubu ? Wracając do przeszłości, kto był twoim trenerem na początku kariery piłkarskiej ? Jakie były twoje marzenia związane z piłką nożną jako zawodnik z czasów dzieciństwa i czy się spełniło ?

MW: Tak jak wspomniałeś, od małego jestem związany z piłką nożną i z LKS-em Czaniec. Myślę, że początki były nawet wcześniejsze niż szósty rok życia, bo pamiętam jak Tata zawsze zabierał najpierw mnie samego, a później razem z bratem na treningi czy mecze niemal codziennie. Jeśli chodzi o pierwszego trenera to był nim Sylwester Bączek, ale zdecydowanie najbardziej pamiętam czas gdy trenerem był Mateusz Śleziak. Mieliśmy wtedy fajną ekipę najpierw w trampkarzach, później w juniorach. Ja osobiście talentem do grania w piłkę nigdy obdarzony nie byłem, ale ciągnie wilka do lasu. Dlatego staram się utrzymywać kontakt z graniem poprzez chociażby rywalizację na orlikach. Natomiast czerwcowy występ w drugim zespole był bardziej jednorazowym epizodem, wynikającym z poważnych braków kadrowych w naszej drużynie podczas tamtego weekendu. Druga drużyna została stworzona dla naszej młodzieży i to ona ma stanowić o jej sile, a nie oldboy który z graniem w piłkę nie ma zbyt wiele wspólnego. Choć nie wykluczam jeszcze jakiegoś podobnego epizodu, bo jeśli sytuacja miałaby się powtórzyć to trener Tynka dobrze wie, że jestem dyspozycyjny. Ale wolałbym, żeby to nie miało miejsca bo to świadczyłoby o anomaliach w naszych zespołach seniorskich. Wspomniałeś o marzeniach związanych z piłką nożną. Za dzieciaka, pewnie jak każdy, marzyłem żeby grać w piłkę zawodowo, wzorować się na idolach z dzieciństwa takich jak Ronaldo, brazylijczyk, Figo, Beckham, czy później Frank Lampard, ale tak jak wspomniałem, szybko uświadomiłem sobie, że talentu do piłki nie mam. Ale do dziś z piłką jestem związany bardzo mocno, więc mogę powiedzieć, że w jakimś stopniu to marzenie się spełnia.

SG: W 2018 roku utworzyliśmy w klubie Akademię LKS-u Czaniec, a głównym jej koordynatorem został aktualny trener seniorów Szymon Waligóra. Jaki jest cel główny Akademii i co spowodowało o jej powstaniu ?

MW: Tak naprawdę to początek funkcjonowania Akademii to przełom listopada i grudnia 2017 roku. Natomiast samo myślenie o tym projekcie rozpoczęliśmy jeszcze jakiś rok wcześniej. Każdy klub piłkarski, który chce się rozwijać, musi w pierwszej kolejności stawiać na rozwój młodzieży. Akurat Szymon od wielu lat szkolił się i wciąż szkoli w wychowywaniu młodych adeptów piłki nożnej i stąd zrodził się pomysł aby spróbować robić coś z młodzieżą nie tylko amatorsko, ale też bardziej poważnie. I jak się okazało, co możemy dziś powiedzieć z perspektywy czasu, całość przerosła nasze oczekiwania. Zaczynaliśmy z pułapu około 40 dzieciaków w 2017 roku, dziś po czterech latach mamy ponad 100 ciągle rozwijającej się młodzieży, osiem grup rywalizujących na różnych szczeblach i co najważniejsze coraz więcej wychowanków w pierwszej drużynie. Mówię tutaj przede wszystkim o chłopakach z rocznika 2006, jak chociażby Jonasz Orlicki, którzy przez ostatnie lata byli szkoleni w ramach naszej Akademii. Do tego grona trzeba doliczyć Kacpra Kasperę, który po rocznej przygodnie z Rekordem Bielsko-Biała wrócił do nas i stanowi o sile drugiego zespołu, a także o Maksie Bączku, który jest dziś zawodnikiem Rekordu i zbiera cenne doświadczenie rywalizując w Centralnej Lidze Juniorów. Taki jest właśnie cel projektu Akademii LKS Czaniec. Aby udało się wychować choćby kilku zawodników, który za kilka, kilkanaście lat będą mogli z powodzeniem rywalizować na poziomie centralnym lub wyższym w piłce seniorskiej. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że to będą pojedyncze jednostki, którym uda się tak wysoko przebić, natomiast wierzymy także w to, że Ci chłopacy, którym nie będzie dane grać na poziomie zawodowym, pozostaną w większości w naszym klubie i będą w przyszłości stanowić o sile pierwszej drużyny LKS Czaniec.

SG: W 2020 r. podczas pandemii koronawirusa Maciej Żak przestał być szkoleniowcem pierwszej drużyny, a jego miejsce zajął Szymon Waligóra. Od tego czasu zaczęliśmy bardziej stawiać na uzdolnioną młodzież z okolicy, a także wychowanków LKS-u Czaniec. Z perspektywy upływu czasu jak oceniasz tą decyzję ?

MW: Z punktu widzenia rozwoju klubu jako całości być może na początku był to mały krok w tył, jednak dziś, po tych dwóch latach mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że LKS Czaniec zaliczył ogromny postęp i miejsce w którym na chwilę obecną znajduje się nasz klub jest dużo lepsze niż w tamtym czasie. Piłkarsko ciągle jesteśmy w czołówce IV ligi, mimo przebudowy 90% zespołu, ale przede wszystkim stawiamy odważniej na młodych zawodników, w tym swoich wychowanków. Trzeci sezon z rzędu mamy jeden z najmłodszych zespołów i właśnie zakończyliśmy trzecią rundę z rzędu, w której pierwszy zespół zdobył 24 punkty. Patrząc przez pryzmat tych trzech rund od czerwca 2021 roku, znajdujemy się w pierwszej piątce tej ligi i to nie jest przypadek. Na uwagę zasługuje tutaj także drugi zespół i to nie w kontekście pozycji w tabeli A klasy, bo to cel drugorzędny jeśli chodzi o tą drużynę, ale przede wszystkim patrząc przez pryzmat naszych wychowanków, grających w pierwszej drużynie. Na dzisiaj Wojciech Stańczak, Daniel Stwora, Sebastian Wiśniowski czy Jonasz Orlicki to zawodnicy stanowiący o sile pierwszego zespołu. Dodałbym tutaj także Michała Kołka czy Krzyśka Zacnego, którzy w ostatnim czasie coraz mocniej „pukają” do bram pierwszej drużyny. A to efekt tylko i wyłącznie 2,5 roku pracy i odważnego stawiania na tych chłopaków. Jako, że wprowadzanie młodzieży do piłki seniorskiej to proces, uważam że jeśli wszystko będzie szło zgodnie z planem to w kolejnych latach liczba wychowanków w pierwszej drużynie będzie większa z roku na rok. My jako zarząd, a także sztab szkoleniowy z obranego kierunku nie zamierzamy schodzić, jednak poza naszymi chęciami, trzeba także chęci i zaangażowania tych młodych chłopaków. Jeśli to uda się połączyć jestem spokojny o funkcjonowanie tego klubu w przyszłości.

SG: W bieżącym sezonie LKS Czaniec zakończył rozgrywki w rundzie jesiennej na 4 . miejscu ze stratą 10 ,,oczek” do lidera Polonii Łaziska Górne. Czy jesteś zadowolony z tej pozycji tabeli, a może pozostał u ciebie niedosyt ? Czy jesteśmy w stanie jeszcze nawiązać skuteczną walkę o mistrzostwo IV ligi ?

MW: IV liga śląska od długiego już czasu pokazuje, że jest bardzo wyrównaną ligą. W tym sezonie przekonujemy się o tym dobitnie. Nie możemy powiedzieć kto jest zdecydowanym kandydatem do mistrzostwa, ani kto z tej ligi spaść powinien. LKS Czaniec zajął czwarte miejsce i jest to optymalna pozycja, która myślę że realnie odzwierciedla nasze możliwości w tym momencie. Ogólnie można być zadowolonym z takiej rundy, jednak patrząc na to w jaki sposób pogubiliśmy punkty, ja osobiście czuję niedosyt bo uważam, że mimo kilku słabszych momentów powinniśmy byli być dziś na podium tej ligi ze stratą dwóch, trzech punktów do lidera. Jednak taka jest piłka, że nie zawsze lepiej grająca drużyna zdobywa punkty. Przed nami długa przerwa zimowa, chcemy ją przede wszystkim dobrze przepracować i liczymy na to że przystąpimy do rundy wiosennej w kompletnym składzie, bez żadnych kontuzji. Myślimy także o wzmocnieniach, ale nie są one priorytetem w najbliższym czasie. Spokojnie podchodzimy do sytuacji na rynku transferowym, mając świadomość, że zimą trudno „wyciągnąć” wartościowego zawodnika z jakiejkolwiek drużyny. Jednak jestem przekonany, że w tym składzie osobowym, którym dysponujemy obecnie, jeśli przepracujemy solidnie zimę, będziemy w stanie włączyć się do walki o najwyższe cele wiosną. Ze strony zarządu zrobiliśmy wszystko aby stworzyć piłkarzom jak najlepsze warunki podczas tego okresu przygotowawczego. Będziemy trenować na własnych obiektach, na obiektach ze sztuczną nawierzchnią, rozegramy kilka ciekawych gier sparingowych, a także udamy się na tygodniowe zgrupowanie do Ustki. Jeśli do tego poziomu dołączą swoim zaangażowaniem piłkarze to jestem spokojny.

SG: Rezerwy zajmują 10. miejsce w tabeli i mają bezpieczną przewagę nad ostatnim GLKS Wilkowice aż 9 punktów, a do strefy barażowej o awans do okręgówki brakuje nam tylko 2. punkty. Czy chciałbyś żeby rezerwy w tym sezonie awansowały do wyższej ligi ? Jaka to była runda według ciebie dla czanieckiej młodzieży ?

MW: Awans nie jest w żadnym wypadku celem stawianym dla tej drużyny. Jak już wcześniej wspomniałem, drugi zespół ma służyć przygotowaniu naszych młodych chłopaków do płynnego przejścia pomiędzy piłką młodzieżową, a piłką seniorską. I pod takim kątem przyglądamy się tej drużynie. Natomiast czysto piłkarsko patrząc, to w przypadku naszej „dwójki” podobnie jak przy pierwszym zespole, jest sporo niedosytu ponieważ nie raz traciliśmy punkty w spotkaniach, gdzie nasza młoda ekipa była drużyną lepszą. Nikt nie zabrania marzyć tym chłopakom i jeśli przepracują oni zimę razem z pierwszym zespołem, jak to miało miejsce do tej pory, to jestem przekonany, że ta drużyna zagra w czerwcu w barażach o klasę okręgową.

SG: Już w czerwcu 2023 roku kolejny wybory na prezesa LKS-u Czaniec. Czy będziesz ubiegał się o reelekcję na ten urząd i jak wspominasz ten okres 7. lat, w którym rządzisz czanieckim klubem.

MW: Najbliższe pół roku będzie bardzo ważne jeśli chodzi o czerwcowe wybory. Ilość obowiązków jakie są do „ogarnięcia” w klubie rośnie z roku na rok. Nasza Akademia się rozrasta, cały czas jesteśmy także Certyfikowaną Szkółką Piłkarską Polskiego Związku Piłki Nożnej, a to niesie za sobą szereg wymagań, które trzeba spełniać. Będziemy próbować w najbliższym czasie przekonać osoby, które są wokół tego klubu do większego zaangażowania się w życie LKS-u Czaniec i próbę włączenia takich osób do przyszłego zarządu. Musimy mieć więcej ludzi zaangażowanych i chcących pracować społecznie dla tego klubu. Bez tego będzie bardzo ciężko sprostać wymaganiom pod kątem organizacyjnym z czym na dzień dzisiejszy mamy największy problem. Dlatego z tego miejsca zachęcam wszystkie osoby chętne do udzielania się dla naszego klubu do kontaktu w ciągu najbliższych kilku miesięcy, abyśmy mogli z jeszcze większym rozmachem tworzyć tę lokalną rodzinę pod szyldem LKS Czaniec.

SG: Jakie są plany LKS-u Czaniec na przyszłość? Co jako zarząd klubu zamierzacie zmienić ? Powoli też się kończy rok 2022, a jaki on był dla czanieckiego klubu ?

MW: Tak jak wspomniałem wcześniej, naszym priorytetem jest rozwój naszej młodzieży poprzez rozwój Akademii LKS Czaniec. W przyszłym roku kończy się kolejny cykl Certyfikacji Szkółek Piłkarskich Polskiego Związku Piłki Nożnej. Od dwóch edycji posiadamy brązową gwiazdkę i już dziś mogę powiedzieć, że na pewno będziemy się ubiegać, aby zostać zakwalifikowanym do kolejnej edycji. Być może, jeśli podołamy organizacyjnie, pokusimy się o ubieganie o gwiazdkę srebrną co również pozwoliłbym nam zrobić kolejny krok do przodu w pracy z młodzieżą. Tutaj też będziemy się starać rozwinąć infrastrukturę naszego klubu, która ułatwiłabym nam prowadzenie codziennych zajęć. Dysponujemy obecnie dwoma trawiastymi boiskami, jednak marzeniem byłoby aby jedno z nich zamienić w obiekt ze sztuczną nawierzchnią. To pozwoliłoby na prowadzenie zajęć bez względu na warunki atmosferyczne. Zdjemy sobie sprawę z tego, że droga do tego jest bardzo długa i kręta, ale prowadzimy rozmowy z kompetentnymi osobami i mamy nadzieję, że przyszłość przyniesie nam pozytywne rozwiązanie tego tematu.

Jeśli chodzi o rok 2022 to uważam, że był on pod każdym względem bardzo dobry dla LKS Czaniec. W piłce młodzieżowej cały czas idziemy do przodu, o czym świadczą chociażby tylko i wyłącznie pozytywne oceny kontroli naszej pracy przez Polski Związek Piłki Nożnej. W piłce seniorskiej jesteśmy czołową ekipą IV ligi śląskiej, a nasza młodzież w drugiej drużynie z powodzeniem rywalizuje w niełatwej bielskiej A klasie. Cały czas staramy się rozwijać infrastrukturę na naszym stadionie, poprzez kupno nowego, bardziej profesjonalnego sprzętu do trenowania, czy też ciągłą renowację nawierzchni na obu boiskach. Pod każdym względem, krok po kroku idziemy do przodu.

Jako, że kończy się rok, chciałbym podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w życie LKS Czaniec w ciągu minionych miesięcy. Dziękuję sponsorom, bo dzięki nim możemy realizować marzenia lokalnej młodzieży, a także wychowywać przez sport. Dziękuję wszystkim członkom zarządu i wszystkim którzy starają się pomagać w codziennym funkcjonowaniu tego klubu. Ta społeczna praca jest podstawą dla dobrego funkcjonowania LKS-u Czaniec. Dziękuję trenerom za ich wkład w pracę z poszczególnymi grupami, dzięki czemu nasz klub może się ciągle rozwijać. Dziękuję rodzicom naszym młodych adeptów piłkarskich, za to że z chęcią wysyłają swoje pociechy na treningi w naszej Akademii i za zaufanie jakim obdarowują nasz sztab szkoleniowy. Dziękuję także wszystkim zawodnikom naszego klubu, od tych najmłodszych do tych najstarszych, za to że swoją postawą na boisku pokazują swoje przywiązanie do LKS Czaniec. Dziękuję także kibicom, którzy podczas meczów wszystkich naszych drużyn starają się je wspierać. Wszystkim pragnę życzyć zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w rodzinnym gronie, a także wszystkiego dobrego w Nowym Roku!