Po serii dość pechowych porażek, w ostatniej kolejce rundy jesiennej LKS Czaniec podejmował rezerwy pierwszoligowego Podbeskidzia Bielsko-Biała. Podopieczni Macieja Żaka powrócili na własny stadion, gdzie czują się zdecydowanie najlepiej i pewnie ograli rywala, polepszając swoją sytuację przed przerwą zimową oraz zachowując realny kontakt z czołówką. Nasz zespół pokonał rywala 2:0.
Decydujące w sobotnim spotkaniu były jego pierwsze minuty. Już w 30 sekundzie Ilya stanął oko w oko z Leszczyńskim, ale przegrał pojedynek z goalkeeperem gości. Dwie minuty później nasz białoruski skrzydłowy ponownie znalazł się w sytuacji sam na sam. Kolejny raz piłkę odbił bramkarz Podbeskidzia. Pierwsza próba dobicia futbolówki została zablokowana, natomiast w drugiej bramkarz gościu był już bez szans. Janiczak posłał bowiem pewnie piłkę do sitaki. Nie minęły kolejne trzy minuty, a oglądaliśmy finalizację kolejnej efektownej akcji naszego zespołu. Handy dośrodkował piłkę w pole karne, Kozioł przepuścił ją sprytnie między nogami, a całą sytuację sfinalizował mierzonym strzałem Felsch, podwyższając prowadzenie i jak się później okazało ustalając wynik meczu. Kilka minut później kolejną świetną okazję miał Janiczak, ale górą tym razem był bramkarz gości. W pierwszej części spotkania sytuacje bramkowe mieli jeszcze Ilya, Kozioł, Handy oraz Felsch, ale piłka nie chciała wpaść do bramki Podbeskidzia. Goście ograniczali się w tej części meczu tylko i wyłącznie do kontrataków, ale nie potrafili oddać nawet celnego strzału na bramkę Majdy.
Obraz gry po przerwie uległ nieco zmianie co było spowodowane rozluźnieniem jakie wkradło się w nasze szeregi. Wrzucenie na „luz” spowodowało, że spadło tempo meczu i brakowało dokładności. Do głosu zaczęli także dochodzić przyjezdni, ale poza kilkoma strzałami z dystansu nie potrafimy odnotować żadnej ciekawszej sytuacji z ich strony. Po naszej stronie swoje okazje mieli Ilya i Karcz, ale brakowało już skutecznego wykończenia.
Cieszy wygrana na koniec tego roku bo dzięki niej mamy tylko trzy punkty straty do ligowego podium. Co prawda lider stawki ma nad nami siedem oczek przewagi, ale będąc dopiero na półmetku rozgrywek i mając za sobą zróżnicowaną, trudną rundę nie możemy narzekać na swoją pozycję w stawce. Pozostaje niedosyt, ale mamy teraz kilka miesięcy na analizę i odpowiednie wyciągnięcie wniosków. Rundę wiosenną rozpoczniemy od starcia z zespołem z czołówki, Odrą Wodzisław i już dziś możemy powiedzieć, że prawdopodobnie będzie do kluczowe spotkanie w kontekście walki o wyższe cele w tym sezonie. Ale na razie skupiamy się na udanym finiszu tego ważnego dla nas roku, w którym świętujemy jubileusz 70-lecia istnienia i wierzymy w zwycięstwo w przyszłotygodniowym finale Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Bielsko-Biała ze Spójnią Landek!
16.11.2019 r., godzina 13.30, Czaniec ul. Zagłębocze 9, 15 kolejka IV ligi śląskiej gr. II
LKS Czaniec – TS II Podbeskidzie 2:0 (2:0)
Bramki: 3′ Janiczak, 6′ Felsch
Kartki: Janiczak
Skład LKS Czaniec: Majda – Kaczmarczyk, Żak, Borak, Palarczyk, Świerczyński, Felsch (62′ Karcz), Ilya (90′ Loranc), Handy (80′ Wiśniowski), Janiczak (85′ Papież), Kozioł.
Widzów: 100