Szymon Waligóra, w rozmowie z Sebastianem Garusem podsumował miniony weekend.
Sebastian Garus: Piłkarze LKS-u Czaniec przegrali w Ornontowicach z miejscowym Gwarkiem 1:2. Niestety głupio stracone gole w drugiej połowie zdecydowały o porażce i nawet kontaktowa bramka Macieja Felscha nie wiele dała. Jakbyś podsumował spotkanie z wicemistrzem rundy jesiennej ? Czy rzeczywiście lepsza drużyna na boisku zwyciężyła ? Czy twoim zdaniem Gwarek jest w stanie zagrozić Polonii Łaziska Górne i skutecznie powalczyć z nią o triumf w rozgrywkach IV ligi śląskiej gr. II ?
Szymon Waligóra: Mam mieszane uczucia po tym spotkaniu, bo wiele takich spotkań rozegraliśmy już w tej rundzie. Ciężko być złym na zawodników, bo graliśmy niezły mecz i na tle wicelidera byliśmy na pewno równorzędnym rywalem. W pierwszej połowie byliśmy częściej przy piłce, docieraliśmy z nią różnymi środkami pod bramkę przeciwnika, ale koniec końców nic konkretnego z tego nie wynikało, gdyż albo w ostatnim momencie zawodziła decyzyjność albo wykonanie. W 43 minucie mieliśmy jedyną w tej części meczu 100% sytuację i dziś pozostaje tylko żal, że nie otworzyliśmy wyniku spotkania, gdyż uważam, że w takim przypadku, scenariusz tego spotkania byłby zdecydowanie inny. Druga połowa zaczęła się podobnie jak tydzień temu z Kuźnią, czyli głupio straconą bramką. Cieszy to, że po tej bramce potrafiliśmy wicelidera zepchnąć do defensywy i przez większą część drugiej połowy grać na połowie przeciwnika. Jednak znów brakowało nam konkretów pod bramką przeciwnika i jeden z nielicznych wypadów przeciwnika na naszą bramkę zakończył się drugą bramkę. Patrząc przez pryzmat całej rundy to chyba na dzisiaj jest największa różnica między nami, a czołówką tabeli, że swoje momenty i sytuacje przeciwko nam wykorzystują praktycznie w 100%. Tak wyglądały mecze przeciwko Polonii Łaziska, Unii Turzy Śląskiej czy chociażby w sobotę z Gwarkiem. Chwała chłopakom za to, że mimo tych dwóch bramek dalej dążyli do zmiany rezultatu i trzeba przyznać, że końcówce mieliśmy swoje sytuacje na doprowadzenie do remisu. Szkoda tych punktów, bo po raz kolejny schodzimy z boiska pokonani, nie będąc drużyną słabszą.
SG: Przez porażkę z Gwarkiem spadliśmy na 8. miejsce w tabeli, ale jeśli zwyciężymy zaległe spotkanie z rezerwami Podbeskidzia Bielsko-Biała to awansujemy na wysoką 4. lokatę na koniec rundy jesiennej. Konfrontacja na tzw. ,,Górce” będzie kolejnym trudnym i wymagający meczem, ale wierzymy, że uda się nam zapisać na swoje konto trzy punkty. Jakiego ty spodziewasz się pojedynku? Czy jesteśmy w stanie powalczyć z rezerwami Podbeskidzia Bielsko-Biała o zwycięstwo ?
SW: Ostatni mecz w tym roku i chcemy zrobić wszystko żeby przez najbliższe miesiące zostać zapamiętani jako zwycięzcy. Wiele jest do zyskania w tym spotkaniu także musimy te ostatnie 90 minut zagrać w pełni skoncentrowani, z wiarą we własne możliwości i przede wszystkim na boisku zaprezentować się z dobrej strony. Zakończyć rundę w dobrym nastrojach, z takim nastawieniem wyjdziemy na to spotkanie i zrobimy wszystko, aby ten cel zrealizować.
SG: Rezerwy odniosły ważne i zasłużone zwycięstwo z Zamkiem Grodziec Śląski 3:1 i dzięki temu możemy spokojnie i bez nerwów skupić się na przygotowaniach do rundy rewanżowej. Tuż przed końcem pierwszej połowy bramkę, po której prowadziliśmy 1:0 zdobył strzałem głową Sebastian Wiśniowski. W 73 minucie do siatki gości trafił Kacper Gawor, a chwilę później przeciwnicy strzelili kontaktową bramkę, po której w naszych szeregach zrobiło się nerwowo. Na szczęście świetne wejście z ławki zaliczył Kacper Mrowiec, który mocnym i precyzyjnym uderzeniem zamknął mecz. Ty Szymonie zagrałeś całe spotkanie na środku obrony i w decydującym momencie spotkania uratowałeś LKS II Czaniec przed stratą bramki na 2:2, kapitalnie blokując strzał napastnika. Jak wyglądał ten pojedynek z perspektywy boiska ?
SW: W pierwszej połowie mieliśmy ten mecz pod całkowitą kontrolą. Nie potrafiliśmy jednak tej przewagi wykorzystać we właściwy sposób, gdyż powinniśmy zamknąć ten mecz w tej części spotkania. Paradoksalnie, w drugiej połowie wyglądaliśmy piłkarsko dużo słabiej, ale wytworzyliśmy więcej sytuacji bramkowych i zgarnęliśmy ważne punkty. Brawa dla chłopaków, bo strata punktów w tym spotkaniu na pewno mocno by bolała, a tak dalej wszystko w naszych nogach.
SG: Dwójka zakończyła rundę jesienną na 10. miejscu w tabeli z 17 punktami i nad ostatnim zespołem w stawce, a jest nim GLKS II Wilkowice ma 9 ,,oczek” przewagi. Co warte podkreślenia, do piątej lokaty tracimy zaledwie dwa punkty, a ta pozycja daje możliwość gry w play-off o awans do okręgówki. Także wszystko w tym sezonie jest jeszcze możliwe, a my wierzymy w naszych wychowanków. W związku z tym mam Szymonie do ciebie pytanie: Jaka to była runda dla
LKS-u II Czaniec z twojej perspektywy i jaki wyznaczacie sobie cel na wiosnę ?
SW: Myślę, że można było wycisnąć z tej rundy dużo więcej i chyba nikt z nas do końca nie może być zadowolony. Wszystko zazwyczaj opiera się na tym czego nie widać, czyli ilości i jakości wykonanej pracy w tygodniu. Plusem na pewno są kolejne cenne, boiskowe doświadczenia, bo tego nikt nam nie zabierze. Co do celów to wszystko zależy od chłopaków i tego jak wykorzystają okres przejściowy i później zimowe przygotowania. To chyba najlepszy czas żeby popracować nad swoimi deficytami chociażby fizycznymi czy mentalnymi i „urosnąć” jako piłkarz. Najważniejsza kwestia czy nasza młodzież znajdzie w sobie chęci do pracy nad sobą, ale to już pytanie nie do mnie. Uważam, że ten czas będzie fundamentem do myślenia o play – offach, dostaniu się do „18” pierwszego zespołu czy częstszej grze w rozgrywkach IV ligi. Natomiast to, jak silny to będzie fundament w większej mierze zależy od samych zawodników, bo to Oni muszą podjąć decyzję co chcą dalej robić ze swoim „piłkarskim życiem”.
SG: Już za tydzień rozpoczną się Mistrzostwa Świata w Katarze. Polska zmierzy się w grupie z Meksykiem, Arabią Saudyjską i Argentyną. Jak oceniasz szansę podopiecznych Czesława Michniewicza na wyjście z tej grupy ? Czy jesteśmy w stanie sprawić sensację i powalczyć o strefę medalową ?
SW: Biorąc pod uwagę jak drużyny prowadzone przez trenera Czesława Michniewicza radziły sobie na arenie międzynarodowej, uważam, że stać naszą Reprezentację na wiele podczas mundialu. Nie spodziewam się po Reprezentacji gry pięknej dla oka, częściej pewnie będziemy cierpieć, opierając się na dobrej defensywie i szukać swoich szans w ataku szybkim oraz stałych fragmentach. Na końcu o wszystkim będą decydować wykonawcy i to Oni muszą „udźwignąć” stawkę tych Mistrzostw. Mimo to myślę, że dobrym planem, w którym ukryjemy swoje słabości i taktyką na konkretny mecz jesteśmy w stanie skutecznie rywalizować z każdym przeciwnikiem.
SG: Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w ostatnim meczu rundy jesiennej z TS Podbeskidzie II Bielsko-Biała.
SW: Również dziękuję.