Trener Szymon Waligóra podsumował weekendowe spotkania obu naszych seniorskich drużyn.
Sebastian Garus: Nie udał się daleki wyjazd do Turzy Śląskiej piłkarzom LKS-u Czaniec. Przegraliśmy 1:3 i kolejna porażka na tym specyficznym, trudnym boisku stała się faktem. Dlaczego nie byliśmy w stanie nawiązać walki z przeciwnikiem i wywieźć przynajmniej jednego punktu z Turzy Śląskiej ? Czy Unia zasłużenie wygrała z nami ?
Szymon Waligóra: Trzeba oddać to naszemu sobotniemu rywalowi, że na przestrzeni całego spotkania był zespołem lepszym. Myślę jednak, że ogromny wpływ na całokształt meczu miało pierwsze 15 minut, które Turza całkowicie zdominowała i wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Przy takim wyniku łatwiej kontroluje się mecz, można się wycofać do obrony niskiej i czekać na swoje okazje, co też przeciwnik zrobił i mądrze nas wypunktował.
SG: A teraz wróćmy jeszcze raz do szczegółów meczu 2 kolejki IV ligi. Niestety już po 15 minutach było 2:0 dla gospodarzy. Pierwsze bramkę straciliśmy po wrzucie z autu, co na tym poziomie nie powinno się nam zdarzyć. Drugą po strzale głową Kamila Kucharskiego, dla którego to już była druga bramka w tym pojedynku. Z czego wynikało, że brakło nam koncentracji od pierwszego gwizdka sędziego i tak fatalnie rozpoczęliśmy to spotkanie?
SW: To prawda, że wejście w mecz zaliczyliśmy najgorsze z możliwych. Dodatkowo popełniliśmy po raz kolejny proste błędy, których przy innym nastawieniu pewnie byśmy uniknęli. Przyczyn musimy szukać w tygodniu podczas zajęć treningowych i zawodnicy dobrze wiedzą co mam na myśli.
SG: Na szczęście w 36 minucie złapaliśmy kontakt z Unią Turza Śląska po golu niezawodnego Oleksandra Apanchuka. Miałem nadzieję, że pójdziemy za ciosem i powalczymy przynajmniej o remis. Tak się jednak nie stało bo Unia w drugiej połowie wyprowadziła kontrę i na tablicy świetlnej pojawił się wynik 3:1. Czy po bramce kontaktowej ukraińskiego napastnika wierzyłeś, że uda nam się doprowadzić do remisu ? Dlaczego to Unia Turza Śląska strzeliła gola na 3:1, a nie LKS Czaniec na 2:2 ?
SW: To jeden z pozytywów tego spotkania, że mimo złych zachowań w początkowej fazie meczu mieliśmy odwagę wrócić do gry. Przede wszystkim byliśmy bardziej agresywni w odbiorze, szybciej doskakiwaliśmy do przeciwnika i konsekwencją tego była kontaktowa bramka. W drugą połowę też weszliśmy w miarę dobrze, jednak pierwszy konkretny wypad przeciwnika na naszą połowę zakończył się bramką na 3 – 1, która zakończyła mecz. Szkoda, bo przy stanie 2 – 1 mogliśmy być bardziej konkretni i więcej energii włożyć w doprowadzenie do remisu.
SG: Z powodu kontuzji nie zagrali w Turzy Śląskiej: Maciej Felsch, Rafał Hałat oraz Szymon Królak, dlatego musiałeś dokonać jednej zmiany w składzie w porównaniu z ostatnim meczem Czy jest szansa na występ tych zawodników w sobotnim starciu z jednym faworytów IV ligi – Decorem Bełk. Czy ich absencja miała wpływ na wynik z podopiecznymi Marka Hanzela?
SW: Mam nadzieję, że zarówno Maciej jak i Rafał będą już do dyspozycji w sobotę. Co do Szymona to jeszcze musimy być cierpliwi minimum dwa tygodnie. Nie chcę gdybać co by było gdyby wszyscy byli do dyspozycji podczas sobotniego meczu, bo kontuzje czy kartki będą powodowały różne absencje, a my musimy oczekiwać od każdego zawodnika takiego samego nastawienia i gotowości do gry w IV ligowych rozgrywkach.
SG: Na koniec mam pytanie odnośnie drugiego zespołu. Młodzi wychowankowie pewnie pokonali przed własną publicznością Zaporę Wapienica 3:0 i to był najniższy wymiar kary dla gości. Podopieczni Sławomira Tynki zagrali świetne spotkanie i oczywiście mamy nadzieję, że pójdziemy za ciosem i w niedziele wygramy z Klubem Sportowym Bystra. Oczywiście ty Szymonie zagrałeś pełne 90 minut i na pewno zaliczysz ten mecz do udanych. A jak z perspektywy trenera to wszystko wyglądało ?
SW: Opinia, że zaliczyłbym swój występ do udanych jest mocno kontrowersyjna 🙂 . Jednak to nie o mnie chodzi w meczach naszego drugiego zespołu, a o naszą młodzież, która z każdym tygodniem daje coraz mocniejsze argumenty do tego, aby dać im szansę w rozgrywkach IV ligi. Z mojej strony mogę tylko powiedzieć, że tego oczekujemy i tego sobie życzymy żeby tak to dalej wyglądało jak w ostatnich tygodniach.