Przegrywamy, ale możemy być dumni

Pucharowe spotkania rządzą się własnymi prawami i tutaj mierząc się nawet z zespołem teoretycznie lepszym, z wyższej klasy rozgrywkowej, można mieć nadzieję na sukces. Niestety wczorajszy wieczór nie należał do podopiecznych Macieja Żaka i przegraliśmy w II rundzie Pucharu Polski z faworyzowanym Rekordem Bielsko-Biała 2:0.

Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, którzy od razu przeszli do ataku i dążyli do zdobycia bramki. I ta sztuka udała im się dość szybko. W 13 minucie Jurczak zagrał wprost pod nogi jednego z pomocników Rekordu co pozwoliło wyjść Bielszczanom z akcją trzech na jednego. Piłkę otrzymał Czaicki i będą w sytuacji sam na sam z Majdą, trafił do siatki. W kolejnych minutach nasz zespół „przeciągnął” grę na połowę rywala i był coraz groźniejszy. Akces do ataków dał Karcz strzelając z dystansu. Świetnie strzał sparował Kucharski. W odpowiedzi jeden z Rekordzistów uderzył głową z piątego metra wprost w Majdę. Do przerwy oglądaliśmy wyrównaną wymianę ciosów.

Drugą połowę to my rozpoczęliśmy z impetem, dążąc do wyrównania. To owocowało kontratakami i już w 48 minucie Gleń przegrał pojedynek sam na sam z Majdą. W odpowiedzi kapitalna akcja Ilyii i Palarczyka na lewej stronie zakończyła się za lekkim strzałem Karcza. Później z dystansu próbowali Lewandowski i Ilya, ale strzały te były niecelne. Najlepszą okazję miał Palarczyk. Otrzymał piłkę od Karcza na 16 metr, uderzył, ale piłkę zmierzającą do siatki zablokował jeden z obrońców. Ostatnie 15-20 minut to prawdziwy napór naszego zespołu. Rekord bronił się rozpaczliwie, a warto zaznaczyć, że grający w niemal najmocniejszym składzie Bielszczanie grali przeciwko zespołowi, w którym na boisku przebywało już czterech młodzieżowców, w tym jeden zawodnik z rocznika 2001, a jeden z rocznika 2000. To bardzo buduje, bo grając mocno odmłodzonym składem potrafiliśmy zdominować trzecioligowego rywala. Zabrakło jednak skuteczności. Tę mieli goście, którzy zamknęli mecz w 93 minucie. Wróbel otrzymał piłkę na piątym metrze i huknął pod poprzeczkę nie pozostawiając wątpliwości, kto wygra ten mecz. W samej końcówce nie ładnie zachował się Lewandowski, który bezmyślnie sfaulował jednego z Bielszczan za co otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę i mecz kończyliśmy w „10”.

Tak jak pisaliśmy powyżej, takie porażki mogą nas tylko zbudować. Zagraliśmy naprawdę bardzo dobry mecz. Warto dodać że po 45 minut dostali dzisiaj nasi juniorzy, Maciej Papież i Sebastian Wiśniowski, których występ trzeba ocenić bardzo poprawnie. Swoje pierwsze 20 minut zaliczył także debiutujący w naszym zespole, Wojciech Lornac. Wygrał zespół lepszy, bardziej doświadczony co nie ulega wątpliwości, ale ten mecz pokazał, że idziemy w dobrym kierunku i jeśli nie zboczymy z tej drogi to efekty przyjdą.


21.08.2018 r., godzina 18.00, Czaniec ul. Zagłębocze 9, II runda Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Bielsko-Biała

LKS Czaniec – BTS Rekord Bielsko-Biała 0:2 (0:1)

Bramki: 13′ Czaicki, 93′ Wróbel

Kartki: Lewandowski (94′ druga żółta kartka w konsekwencji czerwona)

Skład LKS Czaniec: Majda – Jurczak, Żak (66′ Stawowy), Zakrzewski, Handy (62′ Zaremba), Palarczyk, Nazdryn-Platnitski (75. Loranc), Świerczyński, Papież (46′ Wiśniowski), Karcz, Lewandowski.

Skład BTS Rekord: Kucharski – Kasolik, Rucki, Kareta, M. Waliczek, Gleń, Madzia (60′ Hilbrycht), Czernek (70′ Wróbel), Czaicki, Sobik (90′ Wyroba), Kozina (80′ Caputa).

Widzów: 150