O powrót do normalności

Bieżący sezon ligowy jest dla LKS-u Czaniec nieco inny od poprzednich. Oczywiście dwa minione sezony na IV-ligowym froncie były dla nas udane, bo dwukrotnie uplasowaliśmy się  na najniższym stopniu podium. Jednak nie można powiedzieć, że ewentualne zwycięstwa były dla nas czymś oczywistym i czymś o co moglibyśmy być bardziej spokojni przed danym meczem niż nie. W obecnych rozgrywkach wygrywanie spotkań przez nasz zespół stało się normalnością i kibice naszego klubu żyją już nadziejami związanymi z obecnym stanem rzeczy. Dlatego też po zeszłotygodniowym remisie w Wodzisławiu Śląskim wszyscy zaczęli się zastanawiać czy nie jest to zwiastun jakiegoś kryzysu. I dlatego, żeby zamknąć usta niedowiarkom, jutrzejsze spotkanie z Unią Racibórz zespół Macieja Żaka będzie chciał wygrać i powrócić do normalności, do której przyzwyczaił swoich kibiców w tym sezonie.

Jednak łatwej przeprawy nie należy się spodziewać. Unia Racibórz to mocny zespół, który w tych rozgrywkach pokazuje zgoła odmienną twarz do tej, którą kibice z Raciborza oglądali w poprzednim sezonie. Unia zajmuje w stawce 7 miejsce z dorobkiem 14 punktów, na co złożyły się 3 wygrane spotkania, 5 remisów i tylko jedna porażka przy bilansie bramkowym 10:6. Jak widać piłkarze z Raciborza nie są łatwi do pokonania. Ta sztuka udała się jak na razie tylko Wilkom Wilcza przed dwoma tygodniami. Przed tygodniem Unia zremisowała 1:1 z rezerwami GKS-u Tychy, które przecież też należą do ścisłej czołówki tego sezonu. W Raciborzu nikt nie mówi jednak o walce o mistrzostwo ligi, czy nawet o ligowe podium, a raczej o spokojne utrzymanie się na IV-ligowym poziomie. Warto jednak mieć na uwadze fakt, że ten zespół jest wyjątkowo niewygodny, zwłaszcza dla naszego LKS-u. Przekonaliśmy się o tym w poprzednim sezonie, wygrywając jesienią w Czańcu 1:0 po trudnym boju i remisując wiosną w Raciborzu 1:1 po straconej bramce w ostatnich sekundach spotkania.

Podopieczni Macieja Żaka z pewnością wyciągnęli już konsekwencje po ostatniej stracie punktów i przeanalizowali wszystkie plusy i minusy spotkania w Wodzisławiu Śląskim. Dlatego też spodziewamy się jutro zobaczenia na naszym stadionie walki i zaangażowania jakie widzieliśmy w poprzednich domowych spotkaniach tego sezonu. I wydaje nam się, że możemy być o to spokojni. A jeśli przy tym wszystkim dopisze nam również szczęście w ataku to trzy punkty zostaną w Czańcu. Oby tak się jutro stało. Zapraszamy serdecznie na to spotkanie! Zaczynamy o 15.00! Do boju LKS!


06.10.2018 r., godzina 15.00, Czaniec ul. Zagłębocze 9, 10 kolejka IV ligi śląskiej gr. II

LKS Czaniec – KS Unia Racibórz

Sędziowie: Jakub Kołodziejczyk (Bytom) oraz Sławomir Sobiesiak (Bytom) i Rafał Lasyk (Bytom)