Wracamy do wydarzeń minionego weekendu i zapraszamy do lektury wywiadu przeprowadzonego przez Sebastiana Garusa z Szymonem Waligóra:
Sebastian Garus: Za nami mecz z jednym kandydatów do mistrzostwa IV ligi śląskiej grupy drugiej – Decorem Bełk i niestety po dramatycznej końcówce przegraliśmy 2:3. Spotkanie było wyrównane i obfitowało w wiele sytuacji bramkowych. Jednak w Czańcu pozostał duży niedosyt, ponieważ decydującą bramkę straciliśmy w 96 minucie, a więc w ostatniej akcji tego zaciętego pojedynku. Co zdecydowało o tym, że to właśnie Decor Bełk, a nie LKS Czaniec, wywalczył pełną pulę ?
Szymon Waligóra: Niedosyt z wyniku jest naprawdę duży, ale taka jest piłka nożna i to, co nam dała w zeszłym tygodniu, w tym niestety odebrała. Nie pozostaje nam nic innego jak zmierzyć się z tym uczuciem i tą pomeczową złość pokazać w następnym meczu. Natomiast patrząc na samą grę możemy z dużym optymizmem patrzeć przed siebie, bo jest to kolejny mecz, w którym z drużynami z czołówki tabeli potrafimy wykreować dużo sytuacji i nasza gra wygląda całkiem nieźle. Te spotkania, z drużynami z górnej części tabeli, mają jednak to do siebie, że każdy rażący błąd indywidualny czy brak odpowiedniej reakcji, zwłaszcza w działaniach defensywnych, jest przez przeciwników wykorzystywany i uważam, że to przede wszystkim zaważyło, iż nie zdobyliśmy punktów z Unią Turza Śląska i Decorem Bełk. Jeżeli ograniczymy te błędy do minimum i dodatkowo będziemy potrafili właściwie na nie reagować to, mając za przykład mecz z MRKS-em Czechowice – Dziedzice, nasz dorobek punktowy pójdzie w górę i na boisku będzie nas ciężko pokonać.
SG: Liczne błędy w obronie, niewykorzystanie dobrych sytuacji podbramkowych oraz brak koncentracji do ostatniego gwizdka sędziego to z pewnością zadecydowało o porażce LKS-u Czaniec na stadionie w Bełku. Czy remis 2:2, który utrzymywał się jeszcze w 90 minucie, byłby sprawiedliwym rozstrzygnięciem ?
SW: Myślę, że tak. Piłka nożna to jednak gra błędów, trzeba się z tym liczyć i być na to przygotowanym. Gospodarze wykorzystali ich więcej niż my dlatego trzeba im pogratulować zwycięstwa. Natomiast zostało nam jeszcze 12. spotkań i, wyciągając odpowiednie wnioski z początku rundy, jesteśmy w stanie regularnie punktować w tej lidze.
SG: W Wielką Sobotę o godzinie 11:00 zmierzymy się na sztucznym boisku w Tychach z rezerwami pierwszoligowego GKS-u. Podopieczni Jarosława Zadylaka zajmują piąte miejsce w tabeli z 31. punktami i co warte podkreślenia na własnym boisku w lidze jeszcze nie przegrali. Jesienią w Czańcu wygraliśmy pewnie i zasłużenie 3:1. Chyba nikt z kibiców LKS-u Czaniec nie miałby pretensji, żeby wynik ze stadionu przy ul. Zagłębocze 9, powtórzył się w sobotnie przedpołudnie. A jakiego ty spodziewasz się spotkania, czy jesteśmy w stanie powalczyć z GKS-em II Tychy o komplet punktów ?
SW: Zdajemy sobie sprawę, że po raz kolejny musimy być przygotowani na dużą intensywność taktyczną i fizyczną tego meczu, bo po raz kolejny gramy z przeciwnikiem, który jest w ścisłej czołówce tabeli, bardzo dobrze zaczął tą rundę i dodatkowo dobrze czuje się na własnym boisku. Z drugiej strony to dobrze, że po porażce przyjdzie nam się zmierzyć z takim rywalem, bo jesteśmy świadomi tego, że pod względem motywacji i zaangażowania musimy być na najwyższym poziomie, sportowa złość po porażce w Bełku powinna być kolejnym bodźcem, a też nie ukrywamy, że mamy większe ambicje niż świadczy o tym tabela. Myślę, że to dla nas dobry moment żeby za słowami szły również czyny i czas pokazać, że LKS Czaniec też zalicza się do czołówki tej ligi.
SG: Rezerwy LKS-u Czaniec miały rozegrać mecz ligowy w niedzielę z Klubem Sportowym Bystra, ale z powodów warunków atmosferycznych pojedynek nie doszedł do skutku. W Drugi Dzień Świąt Wielkanocnych podopieczni Sławomira Tynki zmierzą się na własnym stadionie z Pionierem Pisarzowice. Niestety w rundzie jesiennej przegraliśmy w Pisarzowicach 2:4, chociaż wówczas pozostał duży niedosyt w szeregach czanieckiej drużyny. Jak oceniasz najbliższego przeciwnika ,,dwójki” i czy jesteśmy w stanie zwyciężyć i przybliżyć się do czołówki bielskiej A-klasy ?
SW: Mentalność, którą chcielibyśmy widzieć w naszym zespole nie pozwala inaczej myśleć niż o zwycięstwie w każdym meczu. Wszystko zweryfikuje jednak boisko i to tam musimy pokazać, że stać nas żeby przybliżyć się do czołówki bielskiej A-klasy. Chęć rozpoczęcia serii zwycięstw czy chociażby zrewanżowania się za porażkę z zeszłej rundy mogą być dodatkowymi czynnikami motywującymi. Łatwo na pewno nie będzie, bo chociażby tabela A-klasy pokazuje, że różnice między zespołami nie są duże. Co za tym idzie, chcąc wygrać w poniedziałkowe popołudnie, musimy mieć odpowiednie nastawienie i na tym fundamencie zagrać dobry mecz.
SG: We wtorek – 11 kwietnia o godzinie 16:00 rozgrywki zostaną zainaugurowane przez juniorów młodszych. Od rundy wiosennej udział w rywalizacji wezmą młodzi piłkarze z Akademii LKS-u Czaniec. Na początek zmierzymy się na stadionie przy ul. Zagłębocze 9, z Magórką Czernichów. W lidze są silne i nieobliczalne zespoły, ale jesteśmy w stanie z każdym nawiązać skuteczną walkę o punkty. Mam pytanie, dlaczego została utworzona grupa juniorów młodszych ? Czy podstawowym jej zadaniem jest przyswajanie zawodników do gry na wyższym poziomie, a potem dostarczanie ich bezpośrednio do drużyn seniorskich ?
SW: W kwestii wyjaśnienia, nie utworzyliśmy nowej grupy, tylko zgłosiliśmy dotychczasową grupę trampkarzy do rozgrywek w lidze juniorów młodszych. Powodów takiej decyzji jest kilka. Przede wszystkim chodzimy nam o rozwój, a rywalizacja ze starszymi zawodnikami na pewno będzie dobrym bodźcem do jeszcze lepszej pracy. Jeśli będziemy chcieli skutecznie rywalizować to na pewno trzeba będzie na boisku więcej obserwować, szybciej myśleć, być aktywniejszym we wszystkich działaniach czy lepiej współpracować z partnerami na boisku, bo pod względem motoryki w tym względzie rozwoju biologicznego nie oszukamy i nie przyspieszymy. Dodatkowo, większość chłopaków z tej grupy za pół roku kończy wiek trampkarza także tą rundą chcemy im pokazać środowisko, z którym będą się musieli mierzyć. Z początku może być trudno, ale myślę, że tą decyzją dodamy kolejne ważne cegiełki w rozwoju indywidualnym naszych podopiecznych.
SG: Dziękuje za wywiad i życzę powodzenia w kolejnych meczach.
SW: Również dziękuje.