Trzeci ligowy mecz w ciągu sześciu dni rozegrali w obencym tygodniu podopieczni Szymona Waligóry. To musiało się odbić na zmęczeniu naszych graczy, którzy dziś zremisowali 1:1 z Unią Turza Śląska, choć okazji do rozstrzygnięcia mieli wiele. Jednak goście swoje szanse również stwarzali, dlatego ten remis trzeba szanować.
Od początku spotkania dominował LKS Czaniec. Przed pierwsze 45 minut goście zdołali zagrażać bramce Felscha tylko i wyłącznie po stałych fragmentach gry, a Czaniec nieustannie parł do przodu. Już w trzeciej minucie Wiśniowski stanął oko w oko z bramkarzem goście, ale pojedynek przegrał. Później zza pola karnego próbowali Felsch Maciej i Ilya, ale te strzały były minimalnie niecelne. Swoją szansę miał także oczko, ale będąc w sytuacji sam na sam przeniósł piłkę nad bramką. W końcu nastała 42 minuta meczu. Wiśniowski znalazł na lewym skrzydle Oczkę, a ten przymierzył w swoim stylu nie do obrony. Na odpowiedź gości czekaliśmy tylko dwie minuty. Dośrodkowanie z rzutu wolnego wykorzystał Krupiński i głową skierował futbolówkę do bramki Felscha. Chwilę później arbiter zakończył pierwszą część meczu.
Druga połowa toczyła się już w bardziej wyrównanym charakterze. Akcje stwarzały sobie oba zespoły, ale można było odnieść wrażenie, że to Czaniec był bliższy zwycięstwa nawet mimo to, że Unia miałą dwie świetne okazje bramkowe. Najpierw na linii bramkowej kapitalnie interweniował Felsch, parując strzał z okolicy drugiego metra. W samej końcówce Felsch znów uratował nam skórę, broniąc strzał jednego ze skrzydłowych Unii. Z kolei nasz zespół często uciekał się do akcji oskrzydlających. Po dwóch z nich piłkę w polu karnym otrzymali raz Ilya i raz Biela, ale niestety nic to nie dało i piłka poszybowała nad bramką. W końcu na cztery minuty przed końcowym gwizdkiem, piłkę otrzymał Oczko, wbiegł w pole karne i uderzył w długi róg. Gdy wszyscy byli przekonani, że futbolówka wpadnie do siatki, to ta odbiła się od słupka i wszyła poza boisko.
Zagraliśmy dzisiaj świetne 45 minut, dominując nad rywalem całkowice. W drugiej części meczu, spotkanie się wyrównało, ale była to zasługa bardziej naszego zmęczenia maratonem meczowym. Mieliśmy swoje szanse, ale goście też mogli znaleźć drogę do siatki Felscha. Ale na szczęście udało się zdobyć punkt, który przede wszystkim musimy szanować. Brawa należą się dla naszych graczy, którzy mimo trzeciego w ciągu ostatnich 6 dni ligowego starcia, walczyli do końca, wykazując wielką wolę zdobycia kompletu punktów. Walczymy dalej!
12.09.2020 r., godzina 16.00, Czaniec ul. Zagłębocze 9, 8 kolejka IV ligi śląśkiej gr. II
LKS Czaniec-Unia Turza Śląśka 1:1 (1:1)
Bramki: 42′ Oczko – 44′ Krupiński
Skład LKS Czaniec: J. Felsch – Marek, Babicki, Borak, Handy, Machalica, Flis (75′ Papież), Nazdryn-Platnitski, M. Felsch, Wiśniowski (63′ Biela), Oczko.
Widzów: 150.