W drugiej grze kontrolnej podopieczni Szymona Waligóry zmierzyli się z reprezentantem pierwszej grupy IV ligi śląskiej, Unią Kosztowy. To spotkanie zakończyło się naszą porażką 2:4, na co wpłynęły karygodne błędy własne naszego zespołu.
Początek nie zapowiadał takiego stanu rzeczy. Przez 10 minut kontrolowaliśmy spotkanie, stwarzając sobie dwie okazje strzelecki, które były jednak niecelna. Kolejne trzy minuty to festwial naszych błędów, który zaowocował dwiema bramkami dla Unii. Najpierw Borak za krótko zagrał, piłkę przejął jeden z graczy Unii, zagrał ją wzdłuż bramki, a tam sytuację próbował ratować jeszcze Powała, niestety wpakował piłkę do własnej bramki. Chwilę później Powała źle wyprowadził futbolówkę, „goście” ją przejęli tuż przed naszym polem karnym, szybko rozegrali i strzałem zza szesnastki wpakowali piłkę po raz drugi do naszej bramki. W kolejnych minutach gra toczyła się tak jak na początku meczu, bardziej pod nasze dyktando. Groźne strzały oddawali Felsch, Oczko i Pielichowski, ale piłka albo znajdowała się w rękach bramkarza, albo przelatywała obok bramki. Około 30 minuty do piłki w polu karnym dopadł Hałat i został sfaulowany. Arbiter wskazał na „wapno”, a karnego na gola zamienił Borak. To napędziło nasz zespół jeszcze bardziej, ale brakowało spokoju w wykończeniu. Gdy wydawało się, że pierwszą, sześdziesiąto minutową połowę zakończymy wynikiem 2:1, goście znaleźli się w polu karnym, oddali sytuacyjny strzał, który przeciął Powała i… po raz drugi wpakował piłkę do swojej bramki. Warto dodać, że chwilę później Kuba Felsch świetnie wybronił strzał z bliskiej odległości jednego z rywali.
W drugiej połowie meczu na placu gry pojawiło się sporo świeżych graczy co spowodowało, że oglądaliśmy trochę żywszy początek tej części gry niż końcówkę pierwszej odsłony. W 75 minucie Stwora znalazł się na piątym metrze po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i precyzyjnym strzałem dał nam kontakt z rywalem. Czas upływał, a po naszej stronie na boisku pojawiało się coraz więcej naszej młodzieży. Rywal przejął inicjatywę i na dwadzieścia minut przed końcem ustalił wynik meczu na 4:2. Co prawda w końcówce swoją próbę mieli jeszcze Handy i Wiśniowski, ale nie udało się już zmienić nam rezultatu.
Jeśli chodzi o samą grę to możemy być na pewno zadowloeni z tego sparingu bo wyglądało to obiecująco na tle mocnego rywala. Do poprawy pozostaje przede wszystkim nasza koncetracja, bo nie możemy popelniać tak łatwych błędów w obronie i tracić takich bramek. W tym spotkaniu brakowało nam też świeżości, ale to normalne na tym etapie przygotowań. Jeśli chodzi o naszą kadrę to trenerzy nie mogli w tym meczu skorzystać z usług Marka, leczącego drobny uraz oraz Ilyii, który wraca od poniedziałku do treningów. Trenujemy i pracujemy dalej, a przed nami kolejny mecz sparingowy z Góralem Żywiec, w najbliższą środę o godzinie 18.00.
24.07.2021 r, godzina 10.00, Zaborze, sparing nr 2
LKS Czaniec – Unia Kosztowy 2:4 (1:3)
Bramki: 11′,52′ Powała (s), 12′, 100′ Zawodnik testowany – 30′ Borak (k), 75′ Stwora
Skład LKS Czaniec: Testowany bramkarz (Felsch J./ Kierlin)- Gawor, Powała, Borak, Stańczak- Pielichowski, Machalica, Felsch M.- Oczko, Pachler, Hałat oraz Stwora D., Handy, Flis, Wiśniowski, Trojak, Kołek, Zacny, Wolf.