LKS Czaniec-MRKS Czechowice-Dziedzice 0:2

Granie w środku tygodnia od długiego czasu nie jest naszą mocną stroną. Nie udało nam się wygrać meczu ligowego, grając w tygodniu w poprzednim sezonie, nie udała się nam ta sztuka także przy pierwszej takiej okazji obecnego sezonu. Tym razem polegliśmy 2:0 w starciu na własnym stadionie z MRKSem Czechowice-Dziedzice.

Spotkanie oba zespoły rozpoczęły pełne respektu do siebie. W drużynie z Czechowice niecelnie z dystansu strzelał Kozioł, a po naszej stronę dobrą akcję przeprowadził Handy, ale będąc już w polu karnym oddał daleki od ideału strzał na bramkę rywala. Chwilę później swoich sił z rzutu wolnego spróbował Olek Apanchuk, ale tym razem piłka po jego strzale poszybowała wysoko nad bramką. Z każdą minutą goście zdobywali przewagę w polu gry, prowadząc ataki pozycyjne. Jonkisz uderzał niecelnie, a strzał Raszki z dystansu dobrze sparował Kierlin. My próbowaliśmy się odgryźć w kontratakach i po stałych fragmentach. Po jednym z nich Felsch miał piłkę na piątym metrze, ale przeniósł ją nad poprzeczką. W 35 minucie strzału z dystansu spróbował Jonkisz, Kierlinowi uciekła piłka, ale nasz bramkarz zdołał ją złapać tuż przed linią bramkową. Gdy już wydawało się, że oba zespoły zejdą do szatni bez zdobyczy bramkowych, MRKS przeprowadził przypadkową, ale skuteczną akcję. Nieudana próba wyprowadzenia kontrataku przez braci Apanchuk zakończyła się przerzutem piłki do Raszki, ten wpadł w pole karne, dośrodkował futbolówkę, a przed naszą bramką doszło do kuriozalnej sytuacji. Kierlin wypiąstkował piłkę, ale zrobił to na tyle niefortunnie, że nabił głowę stojącego przed nim Stwory, po czym futbolówka wpadła do naszej bramki… . Chwilę później groźnie z dystansu uderzył Handy, ale bramkarz MRKSu obronił ten strzał na raty.

Druga część meczu rozpoczęła się od mocnego uderzenia gości, ale na nasze szczęście Jonkisz przegrał pojedynek z Kierlinem. Po tej okazji nasza drużyna mocno zmieniła styl gry, podeszła wyżej i zaczęła sobie stwarzać okazje bramkowe. Najpierw Handy, który w 60 minucie otrzymał piłkę od Gawora, uderzał z bliskiej odległości, ale trafił wprost w bramkarza. Kilka chwil później Świniański wyłożył piłkę Olkowi Apanchukowi na dziesiąty metr, ten mocno przymierzył, ale piłka w tej znakomitej sytuacji minęła poprzeczkę. Byliśmy w tej fazie meczu aktywniejsi i zdecydowanie bardziej bliżsi zdobycia gola wyrównującego, ale jak to w piłce bywa, niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak stało się w 74 minucie. Goście przeprowadzili bardzo ładną i składną akcję, a na jej finiszu Jonkisz stanął oko w oko z Kierlinem i posłał piłkę pod poprzeczkę naszej bramki. Mogliśmy, a nawet powinnismy wrócić do tego meczu w 82 minucie, ale Felsch nie trafił do pustej bramki z odległości pięciu metrów po dośrodkowaniu Andryia Apanchuka z rzutu rożnego. Kolejną, ostatnią szansę mieliśmy w doliczonym czasie gry, ale strzał Boraka, który zmierzał do bramki rywali, zablokował niefortunnie… Stwora. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie.

Mecz z Czechowicami jest z pewnością kolejnym, po którym czujemy spory niedosyt. W drugiej częściu meczu zasłużyliśmy co najmniej na jedno trafienie, ale zawiodła nas tego dnia skuteczność. Mamy nadzieję, że złość po stracie kolejnych punktów przełoży się na naszą grę, a przede wszystkim na wynik już podczas sobotniego starcia z rezerwami GKS Tychy! Walczymy dalej!

31.08.2022 r., godzina 17.30, Czaniec ul. Zagłębocze 9, 3 kolejka IV ligi śląskiej gr. II sezon 2022/23

LKS Czaniec – MRKS Czechowice-Dziedzice 0:2 (0:1)

Bramki: 43′ Stwora (s), 74′ Jonkisz

Skład LKS Czaniec: Kierlin- Stańczak, Stwora, Borak, Handy (79′ Wiśniowski), Świniański, Felsch, Pielichowski, Ilya (59′ Gawor), A. Apanchuk, O. Apanchuk.

Widzów: 150

3 kolejka IV ligi śląskiej gr. II sezon 2022/23

Aktualna tabela ligowa