Nie oszczędza nas stan epidemi w ostatnich tygodniach. Po prawie miesiącu przerwy wróciliśmy do ligowego grania, ale wciąż nie możemy skorzystać ze wszystkich zawodników pierwszego zespołu. Stąd w starciu z Decorem Bełk zmuszeni byliśmy do wystawienia aż trzech naszych wychowanków w pierwszym składzie, mając najmłodszą jedenastkę w obecnym sezonie. Ambicji i woli walki nie brakło naszej młodej drużynie. Brakło jedynie szczęścia i dlatego goście wygrali 1:3.
Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia naszej drużyny. W 40 sekundzie Oczko znalazł w polu karnym Flisa, ten przełożył piłkę obok obrońcy i będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem Bełku przegrał ten pojedynek. Takie otwarcie meczu napędziło nasz zespół i w początek tego spotkania należał zdecydowanie do LKSu Czaniec. Groźnie strzelał jeszcze Ilya, ale znów świetnie bronił goalkeeper gości, a strzły Wiśniowskiego były dwukrotnie blokowane. Goście odgryzali się kontratakami, a ich pierwszy celny strzał znalazł niestety drogę do bramki. W 16 minucie Sadzikowski fatalnie stracił piłkę przed naszym polem karnym, ta szybko trafiła do Raska, który ograł Felscha i trafił do pustej bramki, otwierając wynik meczu. Spotkanie się wyrównało, choć to nasz zespół kreował więcej sytuacji. Brakowało jednak wykończenia i ostatniego podania. Goście oddali jeszcze jeden celny strzał, z rzutu wolnego, ale świetnie wybronił go Felsch.
Drugą połowę rozpoczęliśmy od dwóch oskrzydlających akcji, co zapowiadało że będziemy dążyć do wyrównania. Niestety nasze zapędy zostały sprowadzone na ziemię w 58 minucie gdy Paweł Flis otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Grający niemal w jedenastu LKS Czaniec, mający w pierwszym składzie debiutującego od pierwszej minuty na IV-ligowym froncie 16-letniego Michała Kołka, którego notabene trzeba za ten mecz pochwalić, nie miał już argumentów z doświadczonym zespołem gości. W 70 minucie Rasek uderzył zza pola karnego nie dając żadnych szans Felschowi, a w 78 minucie Groborz wykorzystał sytuację sam na sam naszym bramkarzem. Nasza drużyna odpowiedziała w 86 minucie, gdy Ilya trafił z rzutu karnego podyktowanego za faul na Handym. Wcześniej przy stanie 0:1 świetną okazję miał Felsch, ale obrońcy Bełku zdjęli mu piłkę z głowy.
Nie mamy się czego wstydzić po tym spotkaniu, bo grając eksperymentalnie młodym składem, przez godzinę gry toczyliśmy wyrównany bój z mocną ekipą Bełku. Zabrakło szczęścia i doświadczenia. Nie załamujemy się i pracujemy dalej, licząc że szczęście w końcu zacznie się do nas uśmiechać. Brawa za postawę naszego zespołu w tym meczu, przed wszystkim za ambicję i wolę walki. Głowy do góry!
11.11.2020 r., godzina 10.30, Czaniec ul. Zagłębocze 9, 14 kolejka IV ligi śląskiej gr. II
LKS Czaniec – Decor Bełk 1:3 (0:1)
Bramki: 86′ Ilya (k) – 16′ 71′ Rasek, 78′ Groborz
Kartki: 28’58 Flis (czerwona kartka w konsekwencji dwóch żółtych)
Skład LKS Czaniec: Felsch J., Sadzikowski, Felsch M., Borak, Handy, Trojak, Kołek, Ilya, Flis, Oczko (77′ Stwora D.), Wiśniowski.