Gwarek Ornontowice-LKS Czaniec 2:1

Starcie z wiceliderem rozgrywek IV ligi śląskiej gr. II zapowiadało się bardzo ciekawie. Nasz zespół jest ostatnio w dobrej dyspozycji, natomiast Gwarek Ornontowice zwyciężył we wszystkich spotkaniach przed własną publicznościa. W ostatecznym rozstrzygnięciu więcej szczęścia mieli gospodarze, którzy zwyciężyli 2:1.

Pierwsza część meczu nie przypadła z pewnością do gustu kibicom. Obie drużyny długo się badały co przełożyło się na mało ilość okazji strzleckich. Jednak oba zespoły stworzyły sobie po jednej, bardzo dobrej okazji. Pierwsi byli gospodarze, kiedy to piłkę w bocznym sektorze stracił Stwora, ta została dograna na piąty metr, ale zamykający akcję gracz Gwarka nie trafił w bramkę. Nasza drużyna kapitalną okazję do objęcia prowadzenia miała tuż przed przerwą. Piłkę na wolne pole otrzymał Handy, znalazł się w sytuacji sam na sam, spróbował lobować bramkarza, ale niestety piłka minęła bramkę.

Drugą część meczu mocnym akcentem rozpoczęły Ornontowice. Arbiter w 48 minucie zatrzymał grę, bo Stańczak musiał opuścić boisko z urazem. Gospodarze wznowili szybko od rzutu sędziowskiego i posłali piłkę z narożnika pola karnego pod naszą bramką. Tam na nasze nieszczęście przydażył się nam splot niefortunnych zagrań, najpierw Kierlin minął się z piłką a na końcu mający piłkę na nodze Stwora skierował ją… do własnej bramki. Ten gol ustawił przebieg drugiej częściu meczu. Gospodarze schowali się za podwójną gardą, a nasza drużyna prowadziła grę. Gospodarze bronili się jednak bardzo umiejętnie, toteż sytuacji po naszej stronie nie było wiele. Na uwagę zasługuje fakt z 70 minuty, gdzie Świniański wpadł w pole karne i został sfaulowany. Arbiter odgwizdał przewinienie, ale ku zdziwieniu wszystkich wskazał, że faul miał miejsce tuż przed polem karnym. Nasza przewaga nie znalazła swojego udokumentowania, natomiast Gwarek był tego dnia zabójczo skuteczny. W 82 minucie na prawej stronie urwał się Gajewski, wpadł w pole karne i wyłożył piłkę Kowalikowi, który bez problemu podwyższył prowadzenie, finalizując kontratak gospodarzy. Nasz zespół jednak nie załamał się i zaatakował jeszcze mocniej co w 86 minucie w końcu dało efekt. Andryii Apanchuk dośrodkował piłkę z pole karne, po rozegraniu rzutu wolengo z Ilyą, tam odnalazł się Maciej Felsch, który precyzyjnym strzał dał nam bramkę kontaktową. Nasze ataki nabrały optymizmu i w końcówce stworzyliśmy sobie dwie znakomite okazje do wyrównania. Najpierw w 89 minucie Gawor tak dośrodkował piłkę do Olka Apanchuka, że ta przeszła całe pole karne i gdy wydawało się, że wpadnie do bramki tuż przy słupku, bramkarz Gwarka znakomicie interweniował. Natomiast w 93 minucie najpierw po próbie Hałata piłkę odbił bramkarz z Ornontowic, natomiast sekundę później piłkę z piątego metra, do niemal pustej bramki dobijał Świniański, niestety jego strzał na raty z linii bramkowej wybijało dwóch obrońców.

Szkoda bardzo tego spotkania, ponieważ obiektywnie rzecz ujmując zasłużyliśmy w tym starciu na co najmniej jeden punkt. Zabrakło szczęścia w końcówce spotkania. Pozostało nam jeszcze zaległe spotkanie z rezerwami Podbeskidzia i musimy zrobić wszystko aby z Bielska wrócić z tarczą i pozytywnym akcentem zakończyć rundę jesienną!

12.11.2022 r., godzina 13.30, Ornontowice, 15 kolejka IV ligi śląskiej gr. II sezon 2022/23

GKS Gwarek Ornontowice – LKS Czaniec 2:1 (0:0)

48′ Stwora (s), 82′ Kowalik – 86′ Felsch

Skład LKS Czaniec: Kierlin- Borak, Stwora (77′ Gawor), M. Felsch, Stańczak, Świniański, Ilya, A. Apanchuk, Handy (68′ Wiśniowski), Hałat, O. Apanchuk.

Widzów: 100

15 kolejka IV ligi śląskiej gr. II sezon 2022/23

Aktualna tabela ligowa