GKS II Tychy – LKS Czaniec 4:1

Kilka ostatnich tygodni w wykonaniu podpiecznych Szymona Waligóry to ciągłę przedłużanie bardzo dobrej serii spotkań bez porażki, na którą złożyło się sześć remisów i dwa zwycięstwa. Każda seria ma jednak swój koniec i w minioną sobotę, w starciu z głównym faworytem do mistrzostwa ligi, rezerwami pierwszoligowego GKSu Tychy, ponieśliśmy trzecią porażkę w obecnych rozgrywkach, przegrywając na wyjeździe 4:1.

Od początku to gospodarze byli stroną aktywniejsza, grającą szybszą piłkę i stwarzającą sobie okazje do zdobycia gola. Do 24 minuty lepiej z opresji wychodził Kierlin, który dwukrotnie popisał się świetnymi interwencjami gdy rywale strzelali z pola karnego. Niestety we wspomnianej minucie, Piątek otrzymał piłke na wolne pole, minał naszego bramkarza i bez najmniejszego problmu otworzył wynik meczu. Po tej bramce Tyszanie nieco spuścili z tonu toteż gra przeniosła się do środka pola. Pozwoliło nam to stworzyć sobie dwie, trzy okazje, ale nie zakończyły się one strzałem na bramkę rywala.

Druga połowa toczyał się podobnie jak końcówka pierwszej, choć nasz zespół próbował grać z każdą minutą coraz wyżej. Niestety nasze plany mocno się skomplikowały w 55 minucie. Moment nieuwagi naszej defensywy po dośrodkowaniu z rzutu wolego wykorzystał Krężelok, który główkując z piątego metra podwyższył prowadzenie gospodarzy. Nasz zespół nie zamierzał składać broni i z każdą minutą zyskiwał przewagę, zaskakując nasyconego korzystnym rezultatem rywala. W 65 minucie składną akcję finalizował Oczko, ale piłka po jego strzale przetoczyła się po linii bramkowej. Chwilę później Felsch niecelnie strzelał z dystansu. Zdecydowanie najlepszy fragment naszej gry w tym meczu udało się zwieńczyć w 72 minucie. Oczko świetniej przymierzył z okolicy 25-metra, piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki GKSu, dając nam kontakt. Gospodarze byli wyraźnie zdezorientowani takim obrotem sparw, a nasza drużyna próbowała oszukać przeznaczenie i zdobyć jeszcze jedna bramkę, dającą remis. I mielismy swoją piłkę meczową w 85 minucie. Oczko opanował w polu karnym długą piłkę od Gawora, wyłożył ją na jedenasty metr Handemu, a ten strzelił niestety minimalnie niecelnie. Postawiliśmy w końcówce wszystko na jedną kartę, grając bardzo wysoko i niestety zostaliśmy skarceni w 89 minucie. Szybką kontrę sfinalizował Orliński i zamknął nasze nadzieje na korzystny rezultat w tym meczu. Po całej akcji, za próbę jej przerwania drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał w tej sytuacji Gawor. Gospodarze postawili jeszcze kropkę nad „i” w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, gdy Stefaniak precyzyjnie przymierzył z rzutu wolnego.

Wygrał zespół lepszy i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Mieliśmy w tym meczu swoje 15-20 minut naprawdę dobrej gry na tle najlepszego rywala w tej lidze, ale to za mało żeby myśleć o korzystnym rezultacie. Kończymy dobre serie i myślimy juz o rozpoczęciu nowych, zwłaszcza, że do końca rundy pozostały nam dwa mecze na własnym stadionie. Za tydzień podejmować będziemy Czarnych Gorzyce, natomiast za dwa tygodnie zagramy na własnym obiekcie z Kuźnią Ustroń ponieważ rywale zawnioskowali o zmianę gospodarza meczu.

30.10.2021 r., godzina 11.00, Tychy ul. Edukacji, 13 kolejka IV ligi śląskiej gr. II

GKS II Tychy – LKS Czaniec 4:1 (1:0)

Bramki: 24′ Piątek, 55′ Krężelok, 89′ Orliński, 92′ Stefaniak – 72′ Oczko.

Kartki: 89′ Gawor (czerwona kartka w wyniku dwóch żółtych)

Skład LKS Czaniec: Kierlin- Stańczak, Powała, Borak- Handy, Gawor, Ilya, Felsch- Oczko, Wiśniowski (75′ Stwora), Hałat (64′ Nowak).

Widzów: 30

13 kolejka IV ligi śląskiej gr. II sezon 2021/2022

Aktualna tabela ligowa