Finałowa kompromitacja

To miało być ukoronowanie roku, w którym nasz klub obchodzi 70-lecie swojego istnienia. LKS Czaniec stanął w minioną sobotę przed szansą ponownego wygrania rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Bielsko-Biała. Niestety nasi piłkarze, mówiąc kolowialnie, nie dojechali na ten mecz i w kompromitujący sposób przegrali finałowe starcie ze Spójnią Landek 3:0.

Pierwsza część spotkania wcale nie zapowiadała takiego obrotu sprawy. W pierwszych minutach meczu dwukrotnie zdołaliśmy zagrozić bramce rywala. Już w drugiej minucie Ilya dośrodkował na głowę Janiczaka, ale ten przestrzelił z pięciu metrów. Chwilę później szczęścia próbował Handy, ale również uderzał niecelnie. W kolejnych minutach gra przeniosła się do środkowego sektora boiska i obie jedenastki kunktatorsko czekały na błąd rywala. Taki przytrafił się gością w 35 minucie, kiedy to nasz zespół przeprowadził błyskawiczną kontrę. W jej efekcie Felsch został nieprzepisowo powstrzymany w polu karny i arbiter wskazał na „wapno”. Do piłki oddalonej od bramki Krzczuka podszedł Paweł Kozioł, ale strzelił zbyt czytelnie aby piłka znalazła się w bramce rywala. Ta sytuacja pobudziła nieco „gospodarzy”, którzy do tego momentu byli dość niemrawo dysponowani i poza kilkoma strzałami z dystansu, nie byli w stanie zagrozić bramce Majdy. Jednak w 42 minucie Rutkowski stanął oko w oko z naszym goalkeeperem i na nasze szczęście słupek zatrzymał piłkę zmierzającą do bramki.

Drugą połowę spotkania piorunująco rozpoczęli podopieczni Macieja Żaka, którzy w ciągu piętnastu minut zdołali zepchnąć rywala do głębokiej defesywy. Nie przełożyło się to jednak na żadne bardzo dobre okazje bramkowe, poza kilkoma strzałami z dystansu i groźnymi stałymi fragmentami gry. Po tym okresie naporu naszej drużyny, gra znów się wyrównała. Kulminacyjny moment tego meczu nastąpił w 72 minucie. Landek przeprowadził szybki kontratak, który zakończył się bezmyślnym faulem Boraka na Rutkowski w naszym polu karnym. Do futbolówki podszedł sam poszkodowany i pewnie egzekwował jedenastkę, otwierając wynik tego meczu. Podopieczni Macieja Żaka rzucili wszystkie swoje „karty na stół” i rozpaczliwie szukali wyrównania. Szczęścia brakło Kaczmarczykowi, którego strzał zmierzający do bramki wybił głowa Więzik. Ten sam zawodnik zaasekurował także swojego bramkarza po jednym z rzutów rożnych, wybijając piłkę niemal z linii bramkowej. Swoją próbę miał też Świerczyński, ale piłka została pewnie wyłapana przez Krzczuka. W 85 minucie Landek zadał decydujący cios. Najpierw arbiter niesłusznie nie odgwizdał przewinienia na Felschu, by kilka seknud później podarować rzut wolny dla Spójni. To zamieszanie jednak nie tłumaczy tego co zrobiła nasza defesywa przy stałym fragmencie rywala. Landek dośrodkował piłkę w pole karne, głową zgrał ją Więzik, a Habdas mając mnóstwo miejsca i czasu w naszym polu karnym, pewnie pokonał Majdę, przy biernej asyście naszej obrony. W doliczonym czasie gry Landek skontrował nas jeszcze raz. Mimo, że wielu doszukiwało się w tej sytuacji pozycji spalonej, arbiter puścił grę, Więzik dograł do Olszowskiego, a ten dopełnił dzieła zniszczenia naszego zespołu.

Nie godzi się przegrywać w takim stylu w meczu finałowym. Optycznie być może mieliśmy przewagę, ale sam mecz na pewno nie porwał kibiców i ze swojej zbyt zachowawczej gry nie możemy być zadowoleni. Widać było w tym meczu przesyt tej sinusoidalnej rundy jesiennej w naszym wykonaniu i dobrze, że przed naszymi graczami teraz długa zimowa przerwa bo będzie to doskonały czas na wiele potrzebnych przemyśleń. Taka jest niestety piłka i też z drugiej strony nie mamy co załamywać rąk, bo nie zawsze da się wygrać spotkanie. Na koniec gratulujemy piłkarzom Spójni Landek triumfu w rozgrywkach pucharowych i życzymy powodzenia w edycji wojewódzkiej!


23.11.2019 r., godzina 12.00, Jaworze, Finał Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Bielsko-Biała 19/20

KS Spójnia Landek – LKS Czaniec 3:0 (0:0)

Bramki: 72′ Rutkowski (k), 85′ Habdas, 91′ Olszowski – w 35′ Kozioł nie wykorzystał rzutu karnego dla LKSu Czaniec

Skład Spójnia Landek: Krzczuk – Bezak, Matusz, Kubica, Skrobol, Marczyński, Jaroś (41′ Bernat), Habdas, Sobas (80′ Olszowski), Rutkowski (87′ Strączek), Więzik.

Skład LKS Czaniec: Majda – Żak, Palarczyk, Kaczmarczyk, Borak, Janiczak (89′ Papież), Handy (65′ Wiśniowski), Felsch, Nazdryn-Platnitski, Kozioł (70′ Karcz).

Widzów: 150