To było starcie, na które czekali wszyscy fani IV-ligowej piłki na śląsku. Klasyk, który w ostatnich latach rozpalał emocje kibiców i tym razem nie zawiódł. Po wyrównanej próbie sił ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 1:1.
Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już w 4 minucie wyszli na prowadzenie. Piłkę, dośrodkowaną z bocznego sektora odbił niefortunnie przed siebie Kozieł. Nabiegł na nią Rasek i głową skierował do siatki, dając prowadzenie Bełkowi. Nasz zespół ruszył do ataku. Mieliśmy więcej jakości w kolejnej fazie meczu, ale nie potrafiliśmy tego przełożyć na składne akcje. Najefektowniejszą przeprowadził duet Świerczyński-Ilyia. Ten drugi kapitalnie przyjął kierunkowo, zwodem ograł obrońce, ale późniejszy strzał był za lekki. Gospodarze szukali swoich szans w bardzo groźnych kontratakach. Kilka razy obrońcom urywał się Olczak, ale albo dobrze bronił Kozieł, albo ostatecznie nasza defensywa radziła sobie z naporem rywala. W końcówce pierwszej połowy podopieczni Macieja Żaka podkręcili tempo. Najpierw w sytuacji sam na sam znalazł się Stróżak, ale w ostatniej chwili uprzedził go wślizgiem obrońca. Natomiast tuż przed przerwą Żak wygrał piłkę na piąty metr do Lewandowskiego, który strzelił w kierunku bramki, ale kapitalną interwencją popisał się Łobaczewski, ratując swój zespół przed stratą gola.
Druga połowa rozpoczęła się tak jak zakończyła pierwsza. LKS Czaniec od razu zabrał się do pracy i mocno atakował. Swoje okazje mieli Karcz i Ilyia, ale ich strzały były niecelne. Aż do 59 minuty. Świetną akcję rozegrali Karcz z Ilyią, a dziełą zniszczenia dopełnił Stróżak, strzelając do niemal pustej bramki z granicy pola karnego i doprowadzając do wyrównania. Mecz się po tej bramce wyrównał i obie drużyny dążyły do zwycięstwa. Akcje sunęły raz w jedną raz w drugą stronę, ale czujnie grały już w tej fazie meczu formacje defensywne obu jedenastek i piłka rzadko przechodziła w pole karne. Jeśli jednak już się tam znalazła to strzelający albo posyłali futbolówkę nad bramką, albo dobrze interweniowali bramkarze obu zespołów. Gdy już wydawało się, że nic nadzwyczajnego w tym meczu się nie wydarzy, w 88 minucie zobaczyliśmy kluczową sytuację tego spotkania. Świetną kontrę naszej drużyny miał sfinalizować Karcz, wpadł w pole karne i został powalony przez jednego z obrońców. Bardziej ewidentnego rzutu karnego nie widzieliśmy już dawno. Arbiter Jarzębak zagwizdał ale… uniósł rękę w górę, sygnalizując symulację naszego zawodnika, wyciągnął drugą żółtą kartkę, za chwilę czerwoną i wyrzucił Karcza z boiska! Ta kabaretowa decyzja rozwścieczyła nasz zespół, jak i sztab szkoleniowy. Dwóch członków naszego sztabu zostało odesłanych na trybuny, żółtą kartę otrzymał jeszcze Lewandowski. Po chwili piłkarze wrócili do gry, ale szok po tej całej sytuacji dotknął jednych i drugich i do końca meczu nie zanotowaliśmy już nic ciekawego.
Żal, ze tak świetny mecz, stojący na bardzo wysokim poziomie, został w taki sposób zepsuty przez arbitra z tak wysokiej półki. Nawet szkoleniowiec drużyny gospodarzy stwierdził w pomeczowych kuluarach, że bardziej czystego karnego nie dało się odgwizdać. Szkoda, bo mielibyśmy szansę żeby rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść, ale z szacunkiem podchodzimy do zdobytego punktu. Gratulacje należą się piłkarzom obu zespołów bo ten kto wybrał się w to szare popołudnie na stadion w Bełku na pewno nie żałował, oglądając być może najlepszy mecz rundy jesiennej tego sezonu. Przed nami ostatni mecz tej jesieni, za tydzień zagramy w Czańcu z GKS-em Radziechowy-Wieprz i mamy nadzieję na zwycięski finisz tej świetnej dla nas rundy.
03.11.2018 r., godzina 14.00, Bełk, 14 kolejka IV ligi śląskiej gr. II
KS Decor Bełk – LKS Czaniec 1:1 (1:0)
Bramki: 4′ Rasek – 59′ Stróżak
Kartki: Karcz (88′ czerwona w konsekwencji dwóch żółtych), Lewandowski
Skład LKS Czaniec: Kozieł – Jurczak, Żak, Stawowy (46′ Handy), Zakrzewski, Świerczyński, Marczyński (88′ Zaremba), Nazdryn-Platnitski, Karcz, Lewandowski, Stróżak (75′ Palarczyk).
Skład Decor Bełk: Łobaczewski – Semeniuk, Lach, Grabiec, Stryczek, Jasiczek (74′ Niewiedział), Wójcik, Rasek, Paryła (65′ Wesoły), Dymowski, Olczak.
Sędziował: Sebastian Jarzębak
Widzów: 100
foto: facebook KS Decor Bełk