Drzewiarz Jasienica-LKS Czaniec 2:2

Trzecim remisem z rzędu zakończyła się sobotani konfrontacja podopiecznych Szymona Waligóry w starciu z Drzewiarzem Jasienica. Nie brakowało w tym meczu emocji i kontrowersji ale ostatecznie podział punktów to rezultat nie krzywdzący żadnej ze stron.

Pierwszą część spotkania można śmiało określić piłkarskimi szachami. Obie drużyny skupiały się przede wszystkim na poprawnej grze w defensywie, a na placu gry oglądaliśmy dużo walki w środku pola. Jeśli chodzi o sytuacje bramkowe to kibice oglądali w tej połowie trzy takie momenty. Jasienica raz obiła naszą poprzeczkę, a w innej sytuacji Kierlin wyszeł górą ze starcia sam na sam. W odpowiedzi Ilya spudłował z pięciu metrów.

Druga połowa od samego początku była bardziej otwarta, co zwiastowało upragnione bramki. Jako pierwsi drogę do celu znaleźli gospodarze. W 56 minucie idealnie w polu karnym został obsłużony Gajda, który zamknął podanie z bocznego sektora i wyprowadził Jasienicę na prowadzenie. Odpowiedź naszego zespołu była niemal natychmiastowa. W 59 minucie Handy zamykał dośrodkowaną w pole karne piłkę i huknął z powietrza doprowadzając do remisu. Ta bramka napędziła nieco nasz zespół, który z minuty na minuty był bardziej aktywny i dążył do zdobycia drugiego gola. Ta sztuka udała się w 74 minucie meczu. Piłka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafiła przed pole karne, a tam świetnie uderzył ją Oczko i trafił w samo okienko bramki Kubina, dając nam prowadzenie. Na tym emocje jednak się nie zakończyły. Drzewiarz chciał za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania i rzucił się wszystkimi siłami do odrabiania strat. W 85 minucie tuż przed polem karnym faulowany był Felsch. Arbiter jednak ku zdziwieniu wszystkich „puścił” grę, Jasienica kontynuowała akcję i niestety Łoś oszukał Gawora i dał się sfaulować naszemu bocznemu obrońcy w polu karnym. Do piłki podszedł sam poszkodowany i… trafił z jedenastu metrów w poprzeczkę, jednak Kierlin tak niefortunnie interweniował w tej sytuacji, że odbitą piłę skierował pechowo do własnej bramki. Do końca meczu obie drużyny szukały zwycięskiej bramki, ale to nie udało się żadnej ze stron choć trzeba przyznać, że w ostatniej akcji meczu arbiter powinien był podyktować jedenastkę dla naszego zespołu. Po dośrodkowaniu w pole karne padł w nim Felsch, uderzony łokciem przez jednego z graczy ekipy gospodarzy. Arbiter użył gwizdka… ale zakończył mecz. W galerii meczowej można zobaczyć w jakim stanie boisko opuszczał nasz środkowy pomocnik i samemu wyciągnąć wnioski z tej sytuacji… .

Możemy żałować, że nie udało się dowieźć prowadzenia do końca meczu, ale tak jak wspomnieliśmy na początku relacji, remis w tym starciu był wynikiem sprawiedliwym i trzeba szanować tą zdobycz punktową. Za tydzień na własnym obiekcie podejmiemy spadkowicza z III ligi, ROW Rybnik i mamy nadzieję, że to będzie ten dzień w którym sięgniemy po upragnione trzy punkty! Walczymy dalej!

18.09.2021 r., godzina 16.00, Jasienica, 7 kolejka IV ligi śląskiej gr. II

Drzewiarz Jasienica – LKS Czaniec 2:2 (0:0)

Bramki: 56′ Gajda, 85′ Kierlin (s.) – 59′ Handy, 74′ Oczko

Skład LKS Czaniec: Kierlin – Gawor, Powała, Borak, Stańczak, Pielichowski, Felsch, Ilya, Handy (60′ Flis), Hałat (70′ Wiśniowski), Oczko.

Widzów: 100

7 kolejka IV ligi śląskiej gr. II sezon 2021/2022

Aktualna tabela ligowa