To, że czeka nas niełatwa przeprawa mimo konfrontacji z drużyną z klasy okręgowej, wiedzieliśmy doskonale. Jednak rozstrzygnięcie i przebieg meczu drugiej rundy Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Bielsko-Biała zaskoczyło wszystkim. Sensacyjnie bowiem odpadamy z Pucharu Polski, przegrywając z Czarnymi Jaworze po serii rzutów karnych.
Spotkanie mogło i powinno rozpocząć się dla nas szybkim trafieniem. Już w 4 minucie meczu piłka trafiła w rękę jednego z obrońców i arbiter wskazał na rzut karny. Do piłki podszedł Borak, ale Chmiel świetnie obronił strzał naszego kapitana. Czaniec atakował bramkę rywala raz po raz i stwarzał sobie dogodne okazje bramkowe. Szczęścia brakowało przede wszystkim Flisowi i Hałatowi. Brak skuteczności naszego zespołu został skarcony praktycznie pierwszą okazją gospodarzy. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zamieszaniu w naszym polu karnym, piłkę do bramki Felsch posłał Gandzel i otworzył wynik meczu. Nasz zespół się nie załamał i atakował dalej. Po jednym z dośrodkowań faulowany w polu karnym był Felsch, a arbiter znów wskazał na „wapno”. Piłkę tym razem na jedenastym metrze ustawił Hałat i zdobył swoją premierową bramkę w naszych barwach. Nie minęła chwila i wyszliśmy na prowadzenie. Borak precyzyjnie dośrodkował piłkę z rzutu wolnego, a Hałat przeciął lot futbolówki, sprytnie kierując ją końcem buta do bramki Chmiela. Do końca pierwszej połowy dominowaliśmy bezwzględnie i absolutnie nic nie zapowiadało tego co wydarzyło się tuż po zmianie stron.
Nasza drużyna kompletnie nie wyszła z szatnia. Najpierw Jastrzębski dopadł do odbitej piłki i posłał ją w okienko bramki Kierlina. Kolejne dwie akcje wygldały bardzo podobnie, a gracze z Jaworza z łatwością przechodzili pod nasze pole karne, dzięki czemu Ścibor i Sztykiel zanotowali trafienia i Czarni prowadzili już 4:2. Na szczęście niespoełna trzy minuty po ostatnim trafieniu gospodarzy, Ilya znalazł na piątym metrze Machalicę, który głową skierował piłkę do bramki rywala. Nasze zespół przeszedł do zmasowanego ataku, a Jaworzanie całym zespołem bronili za wszelką cenę korzystnego rezultatu. Kilka ofensywnych akcji udało się przeprowadzić, ale piłka po strzałach Oczki, Handego czy Ilyii nie znajdywała drogi do bramki. Szczęścia z dystansu próbowali też Machalica i Felsch. Jednak gola udało się zdobyć dopiero w przed ostatniej minucie regulaminowego czasu gry. Hałat dopadł do piłki na szesnastym metrze i świetnie uderzył tuż przy słupku, doprowadzając do wyrównania. Gdy już wszyscy szykowali się na serę rzutów karnych, nasz zespół przeprowadził składną akcję, po której Oczko trafił w poprzeczkę z odległości pięciu metrów.
Na boisku padł jednak hokejowy remis 4:4, a o awansie do kolejnej rundy zdecydowały rzuty karne. W naszych szeregach pomylili się Ilya i Oczko, a u gospodarzy zawiódł tylko Cyran. Wobec tego to zespół z klasy okręgowej uzyskał promocję do kolejnej rundy.
Wniosek po tym meczu może być tylko jeden. Nie możemy w tak łatwy sposób tracić goli, bo praktycznie wszystkie cztery trafienia podarowaliśmy rywalom sami. Mało tego te cztery okazje okazały się praktycznie jedynym zagrożeniem jakie Jaworze zdołało wypracować pod naszą bramką. To boli, tym bardziej, że po pierwszej połowie czuliśmy, że po golu na 2:1 i kilku zmarnowanych okazjach, w drugiej części podwyższymy spokojnie prowadzenie i pewnie wygramy mecz. Tak się jednak nie stało, a skoro nie wykorzystuje się dogodnych sytuacji to robi to rywal i tak dzisiaj Jaworze nas wypunktowało i w konsekwencji wyeliminowało w serii rzutów karnych. To dobra lekacja dla naszego zespołu i pstryczek w nos przed startem ligi, który przypomniał nam że musimy mocno zwracać uwagę na grę w obornie i nie dopuszczać aby na boisku pojawiał się chaos, bo w takich momentach to rywale zyskują przewagę, a my mimo zdecydowanej dominacji potrafimy przez takie momenty przegrywać, wygrane mecze.
06.08.2021 r., godzina 18.00, Jaworze, II runda Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Bielsko-Biała
Czarni Jaworze – LKS Czaniec 4:4 (1:2) k. 4:3
Bramki: 22′ Gandzel, 51′ Jastrzębski, 55′ Ścibor, 62′ Sztykiel- 29′ (k), 35′, 89′ Hałat, 65′ Machalica
Karne: 0:1 Felsch, 1:1 Jastrzębski, 1:1 Oczko (obroniony), 1:1 Cyran (obroniony), 1:1 Ilya (obok bramki), 2:1 Krawczyk, 2:2 Handy, 3:2 Sztykiel, 3:3, Hałat, 4:3 Pilch
Widzów: 30.