„Cel będzie osiągnięty tylko wtedy, jeśli nasi młodzi zawodnicy będą gotowi do gry w I zespole”

Zapraszamy do lektury wywiadu z Szymonem Waligóra, który został przeprowadzony przez Sebastiana Garusa:

Sebastian Garus: Za nami kolejny weekend w związany z LKS-em Czaniec. Tym razem seniorzy zremisowali z TS II Podbeskidzie Bielsko-Biała (1:1), rezerwy pewnie i zasłużenie wygrały z Przełomem Kaniów (3:0), młodziki pokonały na własnym stadionie Czarnych Jaworze (4:3), a juniorzy młodsi zremisowali na wyjeździe z Klubem Sportowym Międzyrzecze (2:2). A ty jak ocenisz ten weekend ?

Szymon Waligóra: Dużo się dzieje, wszystkie nasze drużyny punktowały w swoich spotkaniach co na pewno cieszy i daje dobrego kopa motywacyjnego do pracy w nowym tygodniu. Oby tak dalej!

SG: Czanieccy piłkarze w IV lidze śląskiej po wyrównanym meczu podzielili się punktami z TS II Podbeskidzie Bielsko-Biała. Goście w 80 minucie wyszli na prowadzenie za sprawą precyzyjnie wykonanego rzutu karnego przez Giorgi Merebaszwili, ale twoi podopieczni nie poddali się i do końca walczyli o remis. Na szczęście kilka minut przed końcem spotkania wyrównał Ilya i pojedynek zakończył się wynikiem 1:1. Czy remis jest sprawiedliwym rozstrzygnięciem ? Czy dla LKS-u Czaniec jest to strata dwóch punktów czy zdobycie jednego ?

SW: Uważam, że z przebiegu spotkania było to spotkanie na remis i dzisiaj na chłodno musimy traktować ten wynik jako zdobycie jednego punktu. Zdawaliśmy sobie sprawę, że ekipa TSP II jest w tej rundzie na fali i najlepiej czuje się w fazie atakowania, o czym z resztą świadczy ilość zdobywanych bramek. Mając to na uwadze, wiedzieliśmy, że w fazie bronienia musimy zagrać na wysokim poziomie i uważam, że w tej fazie gry prezentowaliśmy się bardzo dobrze. Budujące jest to, że, szczególnie w pierwszej połowie, skutecznie graliśmy w wysokim pressingu. Cieszy to, że zawodnicy chcieli być intensywni i zdeterminowani w momencie odbioru piłki. Z drugiej strony, dużo więcej oczekujemy od zawodników w momencie posiadania piłki, bo zbyt często graliśmy w tym spotkaniu dłuższym podaniem, a zbyt mało podejmowaliśmy prób zdobywania kolejnych stref w ataku pozycyjnym. W tym aspekcie stać nas na zdecydowanie więcej i na pewno jest to element, w którym musimy się poprawić w następnych spotkaniach.

SG: W najbliższy weekend zmierzymy się na stadionie przy ul. Zagłębocze 9 z liderem Polonią Łaziska Górne. W rundzie jesiennej mimo dużo sytuacji podbramkowych pechowo przegraliśmy po bramce w końcówce 0:1, więc teraz nadarzy się świetna okazja do rewanżu za tamten pojedynek. Czy twoi podopieczni są w stanie powalczyć w sobotnie popołudnie o komplet punktów ? Jakiego spodziewasz się meczu ?

SW: Zawsze uważałem, że podejmowanie najlepszych drużyn w rozgrywkach to najpiękniejsze wyzwanie z możliwych. Moim zdaniem, biorąc pod uwagę moment sezonu i to, co do tej pory osiągnęliśmy, jest to najlepszy mecz na jaki mogliśmy trafić. Cała presja jest na liderze rozgrywek z Łazisk Górnych także my możemy podejść do tego spotkania z czystą głową i z uśmiechem na ustach pokazać najlepszą piłkę na jaką nas stać. Zdajemy sobie sprawę na co nas stać i myślę, że lepszego meczu nie będzie żeby pokazać, iż LKS Czaniec ma swoją wartość i coś znaczy w tej lidze.

SG: Przejdźmy do spotkania rezerw w bielskiej A-klasie. Podopieczni Sławomira Tynki pojechali na trudny teren do Kaniowa i bez najmniejszych problemów wygrali z tamtejszym Przełomem 3:0. Dzięki pełnej puli czanieccy piłkarze znaleźli się w strefie barażowej i być może będą walczyć o awans do ligi okręgowej, ale do tego jeszcze bardzo daleka i trudna droga. Teraz przed nami mecz przed własną publicznością z liderem – Sołą Kobiernice i o punkty będzie ciężko. Z jakim nastawieniem wyjdziecie na ten derbowy pojedynek i czy z remisu będziecie zadowoleni ? Jaki jest główny cel na ten sezon drugiej drużyny – awans do ligi okręgowej czy spokojne szkolenie naszych wychowanków w A-klasie do gry na poziomie IV ligi śląskiej?

SW: Moje odczucia z boiska są takie, że od początku do końca kontrolowaliśmy przebieg tego spotkania, zasłużenie zgarnęliśmy komplet punktów i kontynuujemy swoją serię. A z jakim nastawieniem wyjdziemy na kolejny mecz? Myślę, że tak jak wspomniałem wyżej. Cała presja jest na liderze rozgrywek z Kobiernic, a my możemy zagrać kolejne dobre spotkanie dla siebie i własnego rozwoju. Osobiście cieszę się chwilą i z pokorą patrzę w przyszłość, bo tabela będzie najważniejsza 11 czerwca, a według mnie cel będzie osiągnięty tylko wtedy jeśli nasi młodzi zawodnicy będą gotowi do gry w I zespole.

SG: A teraz kilka słów o naszych najmłodszych piłkarzach. Młodziki prowadzeni przez Dominika Bałysa zwyciężyły z Czarnymi Jaworze (4:3) i odnieśli pierwszą wygraną w rundzie wiosennej. Z pewnością jesteś szczęśliwy z tego rezultatu, jednak dobrze wiemy, że dla młodzieży nie on jest sprawą najważniejszą. Czaniecka Akademia została założona w 2018 roku, a więc funkcjonuje już od ponad 5 lat. Czy zrealizowałeś w tym czasie to co zakładałeś przed jej powstaniem i jakie masz plany na dalszy rozwój ? Widać na zajęciach, że każdemu trenerowi w naszej Akademii zależy na tym, aby młodzież LKS-u Czaniec robiła postępy i szła do przodu.

SW: Byłem na spotkaniu naszej młodzieży z Jaworzem i wielkie brawa dla młodzieży w pierwszej połowie za jakość i organizację gry oraz w drugiej połowie za serce i zaangażowanie zostawione na boisku. Musimy dążyć do tego żeby te cechy łączyć przez cały mecz. A patrząc na całość funkcjonowania Akademii to 5 lat to nawet nie początek drogi, ale mały wstęp w działaniu struktur dziecięco – młodzieżowych. Możemy wyciągać pierwsze wnioski i oczywiście to robimy, ale na większe oceny potrzeba jeszcze czasu. Na dzisiaj cieszy to, że mamy swoich wychowanków regularnie grających na szczeblu A klasy oraz zbierających swoje pierwsze minuty na poziomie IV ligi. Budujące jest to, że wśród naszej młodzieży poprawia się świadomość, chcą pracować dodatkowo i mam nadzieję, że również będą chcieli dotknąć innych tematów związanych z regeneracją, odżywianiem czy treningiem mentalnym, bo to są aspekty, które mogą decydować o zrobieniu kolejnego kroku. O jakości pracy w segmencie piłki dziecięcej świadczą oceny wizyt monitorujących przedstawicieli Polskiego Związku Piłki Nożnej. To mówi samo za siebie i jest niepodważalnym argumentem. Podsumowując, uważam, że w fundamencie naszego klubu, jakim jest piłka dziecięco – młodzieżowa, robimy dobrą robotę i z każdym rokiem staramy się naszą działalność wzbogacać i cały czas się rozwijać.