Pechowa dla podopiecznych Macieja Żaka okazała się 13 seria gier IV ligi w sezonie 19/20. W hitowym starciu minionej kolejki LKS Czaniec mierzył się w Czechowicach-Dziedzicach z faworytem ligi, LKSem Goczałkowice-Zdrój. „Gospodarze” zwyciężyli 3:1, ale gdyby nie kontrowersyjna decyzja arbitra ten mecz mógł się potoczyć zypełnie inaczej. Ale po kolei.
Pierwsze kilkanaście minut toczyło się raczej pod dyktando Goczałkowic, którzy lepiej operowali piłką na nieprzyjemnej sztucznej nawierzchni obiektu w Czechowicach. Nie przełożyło się to jednak na jakąkolwiek godną odnotwania okazję gospodarzy. Nasz zespół pierwszy raz dał o sobie znać w 15 minucie meczu, kiedy to Janiczak oddał groźny strzał z dystansu. Kilka minut później w pole karne wpadł Ilya, ale z interwencją zdążył bramkarz z Goczałkowic. Z biegiem czasu napór naszego zespołu rósł, co przekładało się na kolejne okazje. W 25 minucie bardzo groźnie uderzał Karcz, piłka odbiła się od nóg jednego z obrońców, myląc bramkarza. Jednak goalkeeper miejscowych zdołał w ostatniej chwili sięgnąć po piłkę, zmieżającą do bramki. Ta sztuka nie udała mu się jednak pięć minut późnie. Janiczak dośrodkował w pole karne, piłkę klatką piersiową do Ilyii zgrał Karcz. Białoruski skrzydłowy bez zastanowienia odegrał futbolówkę do naszego najlepszego strzelca, a ten zakończył piękną akcję precyzyjnym strzałem w długi róg bramki Goczałkowic, otwierajać wynik meczu. Spotkanie pozostawało pod kontrolą naszego zespołu, ale daliśmy się zaskoczyć w 40 minucie meczu. Jedno dośrodkowanie w pole karne spowodowało błąd naszej defesywy, który wykorzystał Łączek i głową posłał piłkę do bramki Majdy. Ten gol boli o tyle, że była to tak naprawdę pierwsza i jedyna groźniejsza okazja gospodarzy w tej części meczu.
Drugą połowę lepiej rozpoczęła ekipa gospodarzy i juz w 47 minucie mogła objąć prowadzenie. Jednak na linii bramkowej znakomicie spisał się Majda sparując groźny strzał na rzut rożny. Podopieczni Macieja Żaka szybko się otrząsnęli i przez kolejne kilka minut prowadzili grę na połowie rywala, podobnie jak przez większość pierwszej części meczu. Kulminacyjny moment meczu nastąpił pomiędzy 52, a 54 minutą. Arbiter odgwizdał dwa przewinienia Felsha, oba na trzydziestym metrze połowy Goczałkowic. O ile za drugie zagranie żółta kartka była zasadna, o tyle odgwizdanie pierwszego przewinienia, a w dodatku ukaranie naszego zawodnika żółtym kartonikiem, wywołało falę śmiechu na trybunach. Arbiter pozostał niewruszony i zniszczył mecz w którym do tej pory obywało się bez złośliwości, w którym oglądaliśmy spotkanie stojące na bardzo dobrym IV-ligowym poziomie, wymierzając absurdalną karę. Na tym poziomie, gdy mierzą się dwie równorzędne drużyny, brak jednego zawodnika stanowi duży problem i szybko wykorzystali piłkarze z Goczałkowic. W 63 minucie meczu Ogrocki zagrał prostopadle do Ćwielonga, a była zawodnik między innymi Ruchu Chorzów, czy Śląska Wrocław, pewnie posłał piłkę do bramki Majdy. Podopieczni Macieja Żaka nie zamierzali jednak składać broni i postawili wszystko na jedną kartę. Blokowane strzały Ilyii czy Karcza mogły skarcić bierność gospodarzy, ale brakowało nam szczęścia w finalizacji akcji. Czaniec czekał spokojnie na swoją okazję, ale był przy tym bardzo aktywny, za co na pewno należą się naszym piłkarzom brawa. Bramki nie udało się jednak zdobyć, a końcówce gospodarze przeprowadzili jeszcze jeden skuteczny kontratak. Piłka została dośrodkowana na długi słupek, a całą akcję sfinalizował Furczyk, ustalając wynik meczu na 3:1.
Nie możemy się wstydzić naszego zespołu po tym spotkaniu. Rozegraliśmy naprawdę bardzo dobre zawody z faworyzowanym rywalem. Teraz możemy tylko gdybać, ale jesteśmy przekonani, że grając 11 na 11 nie poleglibyśmy w tym starciu. Realia są jednak takie, a nie inne i nie możemy załamywać rąk. Do końca rundy pozostały jeszcze dwa spotkania i na pewno stać nasz zespół na wygranie obu tych pojedynków. My mocno w to wierzymy i trzymamy kciuki za podopiecznych Macieja Żaka!
02.11.2019 r., godzina 14.00, Czechowice-Dziedzice, 13 kolejka IV ligi śląskiej gr. II sezon 19/20
LKS Goczałkowie-Zdrój – LKS Czaniec 3:1 (1:1)
Bramki: 40′ Łączek, 63′ Ćwielong, 93′ Furczyk – 30′ Karcz
Kartki: Karcz, Felsh 52′, 54′ (druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka)
Skład LKS Czaniec: Majda – Kaczmarczyk, Żak (65′ Stawowy), Borak, Palarczyk, Świerczyński, Felsch, Handy (87′ Loranc), Nazdryn-Platnitski, Janiczak (65′ Kozioł), Karcz.
Widzów: 30