Błędny remis

Po sobotnim zwycięstwie w starciu na szczycie IV ligi z Kuźnią Ustroń, każdy zdawał sobie sprawę, że prawdziwe znaczenie tej trzypunktowej zdobyczy znajdzie potwierdzenie w środowym pojedynku z Goczałkowicami. To potwierdzenie dokonało się niestety tylko połowicznie, bo LKS Czaniec zremisował w Czechowicach ze wspomniamym LKSem 1:1, tracąc jak się później okazało pozycję lidera tabeli.

Od początku było widać, że sztuczna nawierzchnia nie sprzyja podopiecznym Macieja Żaka. Adaptacja do innej nawierzchni niż na co dzień trwała długo i niemal przez całą pierwszą połowę nie byliśmy sobą, oddając inicjatywę gospodarzom. Ci wykorzystali swoją przewagę optyczną w 22 minucie, korzystając z prezentu naszego bramkarza. Bohater wspomnianego starcia z Kuźnią, tym razem poczuł się za pewnie i wdał się w niepotrzebny drybling z napastnikiem Goczałkowic i w konsekwencji stracił piłkę, a ratując się faulem sprokurował rzut karny dla gospodarzy. Tego na gola pewnie zamienił Baron i przegrywalismy 1:0. W tej części spotkania tak właściwie to tylko ta jadna okazja była godna odnotowania. Po naszej stronie było co prawda kilka strzałów z dystansu, ale nie były one realnym zagrożeniem bramki gospodarzy.

Na drugą połowę LKS Czaniec wyszedł zupełnie odmieniony i rzucił się od samego poczatku na rywala. Już w 49 minucie Stróżak stanął oko w oko z goalkeeperem Goczałkowic, ale ten popisał się świetną intwerwencją. Kilka chwil później groźnie uderzał Lewandowski, ale bramkarz gość znów końcami palców sparował piłkę na rzut rożny. Nasz zespół dopiał swego w 65 minucie. Borak dośrodkował piłkę na piąty metr, tam opanował ją Stróżak i wygrał na jedenasty metr do „Lewego”, który pewnie, bokiem nogi zmieścił piłkę w siatce, doprowadzając do wyrównania! Po tej bramce na kilka minut gra się wyrównała i gospodarze kilka razy próbowali nas zaskoczyć, ale były to próby przee wszystkim ze stałych fragmentów gry. Końcówka meczu znów należała do naszej drużyny, ale kilka oskrzydlających akcji czy to Boraka z Karczem, czy Ilyii z Palarczykiem, nie przyniosły efektu bramkowego. Piłkę meczową natomiast miał w trzeciej minucie doliczonego czasu Kozioł, ale jego strzał głową, z pięciu metrów, po dośrodkowaniu Świerczyńskiego z rzutu rożnego, minął bramkę.

Z perspektywy meczu, szkoda że nie odnieśliśmy zwycięstwa, bo sytuacji bramkowych stworzyliśmy sobie o wiele więcej. Niestety błędy indywidualne zdecydowały, że remisujemy i na chwilę obecną tracimy pozycję lidera na rzecz Doceoru Bełk. Liga jednak trwa i do końca pozostało siedem spotkań. Dopiero po ich zakończeniu będziemy mogli powiedzieć, czy w tym meczu faktycznie straciliśmy dwa oczka, czy zyskaliśmy jedno. Głowy do góry, walczymy dalej!


01.05.2019 r., godzina 11.00, Czechowice-Dziedzice, 23 kolejka IV ligi śląskiej gr.II

LKS Goczałkowice-Zdrój – LKS Czaniec 1:1 (1:0)

Bramki: 22′ Baron (k) – 65′ Lewandowski

Skład LKS Czaniec: Kozieł – Palarczyk, Żak, Stawowy, Borak, Jurczak (46′ Lewandowski), Marczyński, Świerczyński, Nazdryn-Platnitski, Karcz (86′ Kozioł), Stróżak.

Widzów: 100