26 kolejka IV ligi śląskiej gr.II: Wpadki czołówki

Jeśli ktoś obstawiłby u bukmahera wyniki spotkań 26 kolejki IV ligi śląskiej gr.II to mógłby wygrać bardzo wiele i tyle samo stracić. Miniona seria gier była chyba najbardziej szaloną kolejką tego sezonu, a jednocześnie najbardziej zaskakującą. Ponadto padło w niej aż 39 bramek co czyni ją najskuteczniejszą w tym sezonie. Zobaczcie co ciekawego wydarzyło się w miniony weekend.

Nie brakowało emcoji w derbowym starciu liderującego LKSu Czaniec z MRKSem Czechowice-Dziedzice. Ostatecznie, po wyrównanym meczu walki na trudnej murawie w Czańcu, podpieczni Macieja Żaka przegrali po raz pierwszy w tym sezonie przed własną publicznością 2:3. Jednak mimo tej porażki Czaniec wciąż pozostał na pierwszym miejscu w stawce. Stało się tak dzięki porażce Decoru Bełk ze zdegradowanym outsiderem ligi, Płomieniem Połomia 3:5. Ten wynik to chyba największa sensacja tego sezonu, także ze względu na jego rozmiar. Gospodarzy, aspirujących do gry o mistrzostwo ligi usprawideliwia trochę fakt, że od drugiej minuty musięli grać w „10”, ale to na pewno nie tłumaczy porażki ze zdecydowanie najsłabszym zespołem trwającego sezonu.

Potknięcia liderów wykorzystał Drzewiarz Jasienica, którym w innym derbowym starciu na szczycie ograł Kuźnię Ustroń 2:1. Drzewiarz dzięki temu zbliżył się na dwa oczka do Czańca i kto wie czy nie będzie czarnym koniem końcówki sezonu. Na pewno porównując terminarze wszystkich ekip z czołówki stawki, to właśnie Jasienica ma najlepszy układ meczów. Czyżby to właśnie ten zespół okazał się być cichym faworytem ostatniej prostej sezonu 2018/2019?

Do ekip walczących o mistrzostwo wciąż zalicza się GKS II Tychy, który traci do lidera zaledwie cztery punkty i gra jeszcze zarówno z Czańcem, jak i z Bełkiem. W minionej kolejce Tyszanie pokonali Wilki Wilcza 3:1.

Powoli klaruje się nam sytuacja w dolnych rejonach stawki. Bardzo ważne zwycięstwo w bezpośrednim starciu ekip walczących o utrzymanie odniosła Odra Centrum, ogrywając w Gaszowicach miejscowy Dąb 2:1. Dzięki temu Odra ma już sześć punktów przewagi nad strefą spadkową i ze spokojem może myśleć o utrzymaniu się w lidze. Podobnie jak GKS Radziechowy-Wieprz, który w thrillerze ograł 4:3 Unię Racibórz. Goście prowadzili w Wieprzy do przerwy 0:3, żeby ostatecznie wrócić do domu na tarczy. Czy ta porażka będzie gwoździem do trumny Unii? To się okaże w najbliższych dniach.

Przełamać wciąż nie może się Spójnia Landek, która zremisowała wyjazdowy mecz z rezerwami Podbeskidzia 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Trzeba jednak pamiętać, że Spójnia ma jeden mecz rozegrany mniej i czeka ją już jutro odrabianie zaległości w starciu z Polonią Łaziska Górne.

26 kolejka IV ligi śląskiej gr.II sezon 2018/2019